Jak Sophie Turner oraz Maisie Williams sprawiły, że ich długo oczekiwany Gra o tron spotkanie w czwartym odcinku sezonu siódmego w niedzielną noc, aktorki przyznały, że emocjonalne spotkanie Sansy i Aryi było niezwykle niezręczne do sfilmowania.
„Nie mogliśmy zachować powagi! Nasz związek jest tak bliski, ale to tylko ta zabawna strona, nigdy biznesowa” – kontynuowała ognistowłosa gwiazda podczas wywiadu po odcinku. "Byłem nerwowy. To mnie po prostu przerażało. To jak występ dla twojej mamy. Kiedy ktoś patrzy, nie robisz tego tak dobrze”.
Williams przyznał również, że wspólne kręcenie sceny było „najdziwniejszą rzeczą”. Wyjaśniła: „Oboje byliśmy zawstydzeni, że robimy swoje rzeczy przed sobą. Zajęło nam kilka godzin, aby stać się poważnym i faktycznie to zrobić. Później na planie było dobrze i mogliśmy się skoncentrować, ale tak trudno było wejść w postać z Sophie przede mną.
To powiedziawszy, bliskie gwiazdy, które nawet dzielą się pasującymi tatuażami, które przypominają datę ich pierwszego wspólnego dnia, nie żałują swojego statusu BFF przez minutę.
W rzeczywistości myślą, że może to nawet sprawić, że ich gra będzie bardziej autentyczna. „Myślę, że na dłuższą metę jest to dla nas korzystne, ponieważ możemy być ze sobą wolni w naszym aktorstwie” – mówi Turner. „Nie boimy się tam iść ze sobą, ponieważ czujemy się tak dobrze wokół siebie”.