Kris Drewry jest autorem Pozytywne rozstanie. W ten sposób doszła do wyzwalającej świadomości, że nie musisz przyjaźnić się z ludźmi, których nie lubisz.
Zaczęło się od słowa na D: Rozwód. Mój były mąż i ja byliśmy razem przez dziewięć lat. Pobraliśmy się, gdy miałam zaledwie 25 lat. Patrząc wstecz po naszym rozstaniu, nie sądzę, żebym kiedykolwiek była naprawdę sobą, kiedy byłam z nim – najprawdopodobniej dlatego, że przez część tego czasu i nie wiedziałem jeszcze, kim jestem. Po prostu płynąłem z prądem. Byłam dziewczyną z małego miasteczka z farmy w Wirginii; od lat mieszkał w dużych miastach i zamiast tworzyć własne życie, biernie dopasowuję się do jego. nie byłem pewny siebie; jego osobowość była większa niż życie. Wciąż szukałem swojej drogi w mojej karierze; był ugruntowany i gotowy na wcześniejszą emeryturę, więc czułem, że pogoń za swoimi marzeniami zepsuje przyszłość, którą zaplanował.
Problem z tym, że nie mówisz, co masz na myśli, polega na tym, że problemy, które można rozwiązać, nie są. Zanim się rozstaliśmy, byłam bardziej rozżalona, niż myślałam, że to możliwe, a to bardzo smutne miejsce.
POWIĄZANE: Anna Faris ujawnia, jak poradziła sobie z zazdrością o romans Chrisa Pratta... z Chrisem Evansem
Przez pierwsze miesiące po zerwaniu trudno było wstać z łóżka. Mimo że to ja wyrejestrowałem się z mojego małżeństwa, zostało mi milion pytań: Jak tu trafiłem? Co zrobiłem źle? Czy zawiodę wszystkich? Jak mogłem w tym tak żałośnie przegrać? Ale co najważniejsze, kim jestem, jeśli nie żoną mojego męża? To było najbardziej przerażające pytanie, które nie dałoby mi zasnąć w nocy – kim jestem i jak zamierzam zmienić swoje życie, idąc do przodu. Bałem się, że będę nieszczęśliwy.
Kiedy jednak mgła zaczęła się unosić (część tego zmuszała mnie do opuszczenia mieszkania), poczułam się lżejsza. Jakbym wreszcie mogła dowiedzieć się o sobie i co mnie uszczęśliwi. Uświadomienie sobie, że dostajesz drugą szansę, jest przerażające i radosne.
POWIĄZANE: Co jest Twoim ulubionym Licencjat Absolwenci naprawdę szukają na randce
Ale w tym momencie czekał na mnie inny egzystencjalny kryzys: samodzielne rozwiązanie. Opierałem się na moich przyjaciołach, jak mówi każdy film o rozwodzie, ale coś wydawało się nie tak. Ludzie, których tak długo uważałem za moich przyjaciół, albo odwrócili się ode mnie, jakby mój rozwód był zaraźliwy, albo wykorzystali mój mglisty stan emocjonalny, wykorzystując mnie. Nagle byłam wolna w wieczór randkowy, więc zostałam opiekunką; raczyli się swoim dniem, ale „muszą uciekać”, kiedy musiałem porozmawiać o samotności; kiedy chciałem, potrzebne, wieczór z przyjaciółmi, nigdy nie byli zajęci swoimi bliskimi.
Czy zawsze tak było? Zastanawiałem się. I stało się jasne: utrzymywałem relacje, które nie były zrównoważone, nie tylko w moim małżeństwie, ale także w życiu towarzyskim. Musiałem usunąć negatywy. Moje życie wymagało poważnego detoksu – i to nie odmiany zielonego soku i wody cytrynowej.
POWIĄZANE: Charlie Puth mówi, że jego związek z Seleną Gomez naprawdę go zawiódł
Detoks przyjaciela może brzmieć jak dyplomacja wysokiego szczebla, ale tylko do czasu, gdy przyjrzysz się uważnie, komu pozwalasz na zajęcie czasu w swoim życiu. Czy otaczasz się pozytywnymi ludźmi, którzy Cię wspierają? Dla mnie odpowiedzią na to pytanie było głośne „nie”. Ludziom wokół mnie nie leżało na sercu moje dobro; chętnie brali, a nie dawali. Była para, która powiedziała mi, że nie staram się wystarczająco mocno, aby moje małżeństwo przetrwało moje szlochy; dziewczyna, której się dowiedziałem, pozwoliła mi zabrać ją na lunch, ale potem odwróciła się i podzieliła z innymi prywatnymi szczegółami mojego rozstania na biegunach; moim profesjonalnym współpracownikom, którzy chętnie wzięli moje pomysły i wykorzystali je jako własne, nie dając mi uznania.
Nadszedł czas, aby delikatnie usunąć tych ludzi z mojego dnia na dzień. Nie oznaczało to odprzyjaźnienia się z nimi na Facebooku lub zimnego ramienia na imprezach. Ale zrozumienie, kto w twoim życiu jest dobry na kawę i plotki, gdy wpadniesz na niego o Whole Foods i z kim chcesz dzielić ważne chwile w życiu – to ważne rozróżnienie dla robić.
Ku mojemu zaskoczeniu mój „detoks” nigdy nie wywołał żadnego dramatu. Kiedy po prostu cofnąłem się o krok od niezdrowych dla mnie przyjaciół, łatwo wymknęli się bez oporu. (Dowód, jeśli czegoś potrzebowałem, że ten ruch był najlepszy.) Ale ludzie, którzy pozostali, byli wierni do głębi. Niekoniecznie dodałam do swojego życia więcej związków, po prostu zaczęłam zbliżać się do ludzi którzy wciąż tam byli i mieli na sercu moje najlepsze interesy (większość z nich znałem przez większość moich życie). Mam teraz bardzo małą grupę niesamowitych dziewczyn i nie marnuję energii na tych, którzy nie mają znaczenia. Wielu z nich – na moje szczęście! – zostało również moimi kolegami z pracy. Po raz pierwszy poczułem się, jakbym znalazł swoją dorosłą rodzinę.
POWIĄZANE: Brutalna prawda o rozpadach przyjaźni
Czy musiałem się rozwieść, aby zmienić moje życie towarzyskie? Prawdopodobnie nie. (Zdecydowanie nie.) Ale to była przebudzenie, aby przyjrzeć się rzeczom, nawykom i ludziom w moim życiu, którzy po prostu nie służyli mi celowi. Zawsze będziesz musiał znosić trudnego szefa lub kuzyna, którego misją jest sprawianie, że wyglądasz źle na kolacji z okazji Święta Dziękczynienia. Ale masz możliwość oczyszczenia swoich dni ze wszystkiego, nad czym masz kontrolę, co nie jest pozytywne.
W moim przypadku była jeszcze jedna rzecz, którą musiałem zrobić. Musiałem odtruć Nowy Jork z mojego systemu. Było to miejsce, które nazywałem domem przez ponad 10 lat, miejsce, które tak bardzo kochałem. Ale teraz zawierał zbyt wiele smutnych wspomnień z innej przeszłości. Minął niecały rok od mojego rozstania i czułam się pewniej siebie i kim są ważni ludzie w moim życiu. Ale te więzi były przez to silniejsze i nie martwiłem się, że stracę kontakt z rodziną, którą stworzyłem w Nowym Jorku. Więc spakowałam się i przeprowadziłam do LA, miejsca narodzin detoksu – zielonego soku i tak dalej.