Brad Pitt zdobył swój drugi Złoty Glob w niedzielny wieczór, swoją pierwszą od zdobycia statuetki za Dwanaście Małp w 1996 roku. Aktor odszedł z ceremonii 2020 z nagrodą za najlepszy występ aktora w roli drugoplanowej dla Pewnego razu… w Hollywood, oraz my odszedł z tym, co wydaje się bogactwem wewnętrznej wiedzy o A-listerze.

W przemówieniu powitalnym Pitt podziękował partnerowi Leonardo DiCaprio – a może powinniśmy powiedzieć „LDC”. Tak, chociaż wygląda na to, że został wyrwany z tablicy dyskusyjnej bractwa, tak go nazywa. Żartuję z najbardziej kultowego filmu DiCaprio do tej pory, TytanicznyPitt, prawdziwy przyjaciel, powiedział mu: „Podzieliłbym się tratwą”.

Pitt żartował z powodu, dla którego nie przyprowadził swojej matki na ceremonię. „Chciałem zabrać mamę, ale nie mogłem. Każda kobieta, obok której stoję, mówi, że się umawiam, a to byłoby niezręczne. To prawda, spójrz tylko na biednych Alia Shawkat

Ale największy zwrot w przemówieniu nie miał w ogóle nic wspólnego ze słowami Pitta. Złote Globy, wiedząc dość dokładnie, czego chcą ludzie, skierowały się w połowie przemówienia do określonej części widowni (była żona Jennifer Aniston). I? Uśmiechała się!