Nawet jeśli jesteście jedną z ulubionych zabawnych par Ameryki, kwarantanna to nie tylko śmiech. Według Rozrywka dziś wieczorem, Kristen Bell a jej mąż, Dax Shepard, nie dogadują się teraz, kiedy są zmuszani do przebywania w ciasnych pomieszczeniach 24 godziny na dobę. Wyjaśnili sytuację w wywiadzie na Instagramie na żywo z Katie Couric, mówiąc, że z dziećmi wszystko jest w porządku, ale jako para „skaczą sobie do gardeł”.
„Dobrze dogadujemy się z dziećmi i dobrze dogadujemy się z dorosłymi, z którymi się przyjaźnimy. To było stresujące dla mamy i taty” – powiedział Shepard.
Źródło: Cindy Ord/Getty Images
POWIĄZANE: Kristen Bell ujawnia niezręczny moment Dax Shepard przypadkowo przesadził swoją mamę
„Byliśmy sobie bardzo źle, naprawdę źle” – dodał Bell, mówiąc, że wywiad był „tak blisko fizycznie, jak byliśmy w ciągu kilku dni, bo właśnie okazało się, że jesteśmy zbuntowani”.
„Ukochana Ameryki ma pewne wady charakteru” – powiedział Shepard. Właściwie odsunął się od wywiadu po tym, jak to powiedział, co skłoniło Courica do zasugerowania, że jakoś znajdą sposób na trochę czasu dla siebie.
"On jest za duży, Katie. Jest za głośny i za duży. Jest wszędzie – powiedział Bell.
Couric i Bell przenieśli się do innego tematu: dzieci. Bell powiedział, że specjalne, które prowadzi (zdalnie), #KidsTogether: Ratusz Nickelodeon, to próba poinformowania dzieci, co się dzieje i oderwania się od monotonii dni w domu. Nawet jeśli technologia pomaga, Bell mówi, że ważne jest, aby informować dzieci i kontaktować się z przyjaciółmi i rodziną.
POWIĄZANE: Jedna lekcja z Dobre miejsce Że Kristen Bell uczyłaby swoje dzieci
„Dzieci martwią się, że przegapią swoje letnie obozy, przegapią urodziny. Urodziny mojej córki były w piątek. To była porażka – powiedział Bell. „Zrobiliśmy dużą imprezę klasową Zoom i mieliśmy wszystkich rodziców na FaceTime, ale tak naprawdę nie było tak samo”.
Bell zauważyła, że jest bardzo otwarta w stosunku do swoich dzieci, 5-letniej Delty i 7-letniego Lincolna, i informuje ich na bieżąco o tym, co się dzieje, mimo że wciąż jest tak wiele niepewności.
„Jako rodzic możesz zobaczyć, kiedy ich oczy zadają pytania, a ich usta nie wiedzą, jak to powiedzieć. Tak więc byliśmy bardzo otwarci, aby powiedzieć im, czym jest choroba” – powiedział Bell. „Próbowaliśmy dać im możliwość zadawania pytań, ale tak naprawdę się nie stało. To trochę dziwne”.