Niedawno znalazłam się na fotelu bardzo utalentowanej wizażystki. Kiedy gorliwie pozwalałam jej palcom nawilżać, masować i pompować krążenie w mojej matowej, zimowej skórze, zauważyłam, że wpatruję się w jej rzęsy. Oparły się grawitacji i zwinęły się elegancko w kierunku jej brwi. Były czyste i oddzielone. Oprawili jej oczy, nie kradnąc światła reflektorów. Im dłużej patrzyłem, tym bardziej zdawałem sobie sprawę, że nie widzę śladu atramentu. Jej rzęsy nie były lepkie ani pajęcze, a jednak musiała nosić tusz do rzęs, aby wyglądały tak wyraźnie, prawda?

ZWIĄZANE Z: NAJLEPSZE MASKARY

W tym momencie nagle przypomniałem sobie bardzo nierozważny trik kosmetyczny, który wykonywałem w moich młodych (głupich) latach dwudziestych. Ponieważ nigdy nie mogłam znaleźć tuszu do rzęs, który sprawi, że moje rzęsy będą wyglądały na podkręcone, najpierw zacisnęłabym rzęsy za pomocą lokówkę, a następnie ułóż je, spryskując mój palec lakierem do włosów i używając tego palca, aby podnieść moje rzęsy i zamrozić je miejsce.

Nie próbuj tego w domu. Albo w pracy. Albo w Sephora.

WIDEO: Naucz się sztuczki, aby uzyskać tusz do rzęs bez grudek

Myślałam o zapytaniu tej wizażystki, czy spryskała rzęsy lakierem, ale zamiast tego zapytałam: „Więc co robi tusz do rzęs używasz?" Uśmiechnęła się i powiedziała coś w stylu: „Normalnie nie noszę tuszu do rzęs, ale ten nazywa się…”. utknął. A potem oszalałem. Gdyby istniała magiczna formuła, która mogłaby zrobić to z rzęsami – wydłużyć je bez sklejania, podkręcić bez obciążania – absolutnie musiałam wiedzieć. Kiedy wtarła rumieniec na moje policzki, błagałem ją, żeby pamiętała. I wreszcie odpowiedź: „To Marc Jacobs. Wiesz, to Piórko…”

Dzień później miałem Marc Jacobs Feather Noir Ultra Skinny Lash-Discovering Mascara (24 USD; sephora.com) w moich rękach. Potrząsnęłam gładką, smukłą tubką i wyciągnęłam jeden z najcieńszych pędzli do tuszu do rzęs, jaki kiedykolwiek widziałam. Rozciągnęłam go na moich rzęsach i w ciągu kilku sekund zaczęły rosnąć. Mniej więcej minutę później miałam rzęsy, których pragnęłam, no cóż, przez prawie całe moje życie: były delikatnie opadające, zarysowane i nieważkie. Tusz do rzęs wyglądał na niewidoczny. Wstałam z krzesła, przeszłam korytarzem mojego biura i zaczęłam opowiadać wszystkim, którzy chcieli słuchać o „niewidzialnym” tuszu do rzęs, bez którego nie mogłabym żyć.