W końcu zdecydowałem się odwiedzić psychiatrę, aby skonfrontować moją walkę ze snem tydzień po moich 32 urodzinach. Zawsze miałam kłopoty ze snem. Przypisałem to lęk, który pogarszał się z wiekiem i posiadaniem dzieci. Ale minęły miesiące, odkąd spałam więcej niż kilka godzin na dobę. Rzuciłem się i odwróciłem za każdym razem, gdy kładłem się do odpoczynku, nawet gdy wydawało mi się, że nic konkretnego mnie nie niepokoi. Nic z tego nie pomagało w narastającym stresie w moim małżeństwie — wydawało mi się, że to zwykłe rodzicielskie sprawy — ale byłam przekonana, że problemem jest moje wyczerpanie, a nie nasz związek.
Kiedy stałem się zdesperowany, moje wysiłki, aby zasnąć stawało się coraz bardziej ekstremalne. Wykopałam męża z łóżka albo wyrzuciłam się z psem na kanapę. Wziąłem leki ziołowe, leki dostępne bez recepty, herbatę Sleepy Time, korzeń kozłka i artykuły spożywcze. Zmuszałam się do ćwiczeń nawet wtedy, gdy byłam wyczerpana i brałam nocne gorące kąpiele po ułożeniu dzieci do łóżka. Medytowałem i paliłem trawkę. Nic z tego nie zadziałało.
Byłam krucha, wyczerpana emocjonalnie i fizycznie. Po omówieniu mojej toczącej się walki ze snem mojemu lekarzowi, wyszedłem z receptą na 0,5 miligrama Klonopin na noc. Wiedziałem, że zażywanie benzodiazepin ma swoje wady, że są bardzo uzależniające i mogą potencjalnie zwiększać niepokój i zaburzać pamięć przy długotrwałym stosowaniu. Ale nie mogłem się zmusić do zmartwień; po wzięciu pierwszego, po raz pierwszy od wielu lat spałem solidnie. Czułem się zdrowszy niż dawniej. Mogłam skupić się na pracy, byłam bardziej cierpliwa wobec dzieci i miałam energię do ćwiczeń. Zacząłem biegać i ćwiczyć jogę bardziej konsekwentnie. Worki pod oczami, które myślałam, że są tylko częścią mojej twarzy, wyblakły. Wyglądałam i czułam się jak nowa osoba.
Kiedy zacząłem czuć się bardziej wypoczęty i zdrowy, napięcie mojego małżeństwa stało się trudniejsze do zignorowania. Bardzo zależało mi na moim mężu, ale już go nie kochałam. Myślę, że wiedziałem o tym od jakiegoś czasu, ale rok po tym, jak zacząłem brać Klonopin do snu, w końcu powiedziałem to na głos. Być może leki pomogły mi się tam dostać; Byłem lepiej przygotowany do radzenia sobie z opadem. Pozwoliłem więc, aby moje małżeństwo się rozpadło, ponieważ wiedziałem, że tak będzie najlepiej. Na początku mieszkaliśmy razem, a potem wynajęliśmy mieszkanie, które zamienialiśmy i zmienialiśmy, aby na krótką metę ułatwić dzieciom (birdnesting, dowiedziałem się, że tak się nazywa). To była smutna i przerażająca praca.
Pierwszej nocy, kiedy spałem z dala od rodziny, wyobrażałem sobie, że przez całą noc będę pod napięciem. Ale moja głowa uderzyła w poduszkę i zasnęłam, zanim zdążyłem łykać pigułkę. „Fluks!” Myślałem. I to było. Ale zastanawiałem się, czy gdzieś we mnie nadal istnieje możliwość spania bez narkotyków.
Kolejne kilka miesięcy to kolejka górska. Okazało się, że przepisana mi pół tabletki przed snem już mnie nie usypia, więc za błogosławieństwem lekarza zaczęłam brać całą. Czasami brałem więcej.
POWIĄZANE: Jak radzić sobie z „paniką i przerażeniem” bycia żywym już teraz, według komik Aparny Nancherla
Czytałam wystarczająco dużo o benzo, żeby to wiedzieć nie miały być brane na dłuższą metę. Szybko zbliżała się moja dwuletnia rocznica, a oto byłam: zależna. Wiedziałem, że im dłużej będę kontynuował, tym trudniej będzie w końcu rzucić palenie, więc zdecydowałem, że nadszedł czas, aby zwolnić. Podjąłem świadomy wysiłek, aby zmniejszyć dawkę. Żeby było jasne, lekarze nigdy nie zalecają zmiany własnej dawki leków psychiatrycznych. Rezygnacja z zimnego indyka również nie jest zalecana ze względu na objawy odstawienia, które mogą obejmować ataki paniki, drażliwość, nudności, a w przypadku długotrwałego stosowania nawet drgawki. I tak odpuściłem pigułki.
Zacząłem znowu brać pół pigułki, nawet gdy naprawdę czułem, że potrzebuję więcej. Po pięciu czy sześciu oszołomionych, wycieńczonych dniach zaczął działać. Wciąż byłem niespokojny i wyczerpany. Ale spałem z ulgą, że miałem pod kontrolą moje zużycie. Aż pewnego dnia skończyły mi się pigułki.
Mój mąż w końcu się wyprowadzał, więc dom cały czas wyglądał, jakby był splądrowany. To, oprócz regularnych wymagań związanych z opieką nad dwójką naszych dzieci i moją pracą, oznaczało, że nie miałam czasu, aby dostać się do lekarza po uzupełnienie. Byłem przerażony, co to będzie oznaczać, ale z ciekawości — i konieczności — pojechałem bez. Zasnąłem kilka nocy z rzędu. Wyobraziłem sobie, że to kolejny przypadek. Byłam pewna, że w krótkim czasie wrócę do moich skłonności do bezsenności. Ale mimo stresu w domu iw pracy jakoś wypoczywałem. Dbałam o siebie – dobrze się odżywiałam, ćwiczyłam – wszystko to było możliwe dzięki mojemu wzorcowi dobrego snu. Największą niespodzianką było to, że przyszło bez ogromnego wysiłku.
POWIĄZANE: Mój obciążony koc pomaga znacznie więcej niż tylko spać
Nie zrozum mnie źle, emocje tego wszystkiego wciąż mnie wykręcały. Kiedy mój mąż całkowicie się wyprowadził, byłam zaskoczona swoim smutkiem. Wróciłem do domu z joggingu we łzach, usiadłem na podłodze i szlochałem — a potem wstałem pod prysznic i odebrałem dzieci ze szkoły. Tej nocy położyłem głowę i i tak spałem. Skonfrontowałam się z głównym stresorem w moim życiu i teraz mogłam zobaczyć, że moja bezsenność wynika z problemu, który ignorowałam przez lata – czy powinnam opuścić małżeństwo, czy nie.
Teraz śpij i najczęściej się odnajduję. To nie jest idealny związek. Nigdy nie będę kimś, kto wskakuje do łóżka i szybko i łatwo zasypia. Nadal muszę ćwiczyć, pić herbatę rumiankową i stosować zbilansowaną dietę. Zbyt dużo alkoholu lub stresu utrudnia sprawę. W te noce naprawdę chciałbym mieć narkotyki. Ale dam radę.
Teraz, gdy jestem po drugiej stronie, nie żałuję, że wziąłem Klonopin, aby mi pomógł. Dbamy o nasze zdrowie psychiczne najlepiej, jak wiemy, i kiedy nic innego nie działało, znalazłam lek, który działał. Wierzę, że te tabletki dały mi resztę, której potrzebowałem, abym mogła znaleźć siłę, by naprawdę ruszyć dalej. Tabletki zrobiły to, co powinny, więc ostatecznie mogłem zrobić to, czego potrzebowałem. Sen, tak, ale potem wszystko inne, co nastąpiło później.
Zamiast dbać o siebie, porozmawiajmy o samoobsługa. W tym miesiącu skupiamy się na wszystkim, czego potrzeba, aby przetrwać.