ten koronawirus pandemia wywróciła do góry nogami życie amerykańskich pracowników – zwłaszcza tych, którzy wykonują „niezbędne prace”, którzy nadal chodzą do pracy w środku epidemii, w tym pielęgniarki, technicy farmacji, stewardesy, pracownicy sklepów spożywczych i opiekunowie. W stylu rozmawiała z kobietami z tych dziedzin o tym, jak wygląda ich codzienne życie, o ich troskach o siebie i rodzinę, a także o tym, jak ci z nas, którzy pozostają w domu, mogą pomóc.
Przeczytaj więcej tych historii tutaj.
Amari Hopkins, technik farmacji w Decatur, Illinois
26-letni Hopkins pracuje w Decatur w stanie Illinois, gdzie zamknięto większość nieistotnych firm oraz szkoły. Jest mamą czwórki dzieci i pracuje w aptece w lokalnym sklepie spożywczym.
Codziennie wypełniamy około 300 scenariuszy. Zawsze jest trochę gorączkowo; możesz się tego spodziewać. Te ostatnie kilka dni — powiedziałbym od poniedziałku zeszłego tygodnia [Mar. 9] — to było takie szalone. Jest podwójna [liczba recept] — obecnie realizujemy około 600 recept dziennie. Mamy o wiele więcej klientów i o wiele więcej osób przychodzi. Mamy jakby ścianę „wezwań” z wypełnionymi receptami, która zwykle jest całkiem pełna, ale teraz jest pusta, ponieważ wszyscy przychodzą po swoje recepty. Mamy też drive-thru, więc mamy ludzi na drive-thru, ludzi na spacer, i jest tylko czterech techników i farmaceuta. Nigdy nie działają więcej niż cztery technicy, tylko czasami, gdy jesteśmy w tyle. Wczoraj byłem poza domem i przyszedłem tylko po to, żeby pomóc. Nasz farmaceuta napisał do mnie: „czy możesz wejść?” Nie przeszkadzało mi to. Wiem, jakie było gorączkowe.
Jest grupa pacjentów, którzy rozumieją, przez co przechodzimy. Ale jest ich garstka – właściwie wielu z nich – którzy tego nie robią. A oni mówią: „Wiesz, mój lekarz dzwonił do tego wczoraj wieczorem”. I mówię im: „Rozumiem, ale wczoraj byliśmy trzy dni spóźnieni”. Poprosiłem ich, aby zechcieli ze mną wytrzymać. Nikt nie stoi, wszyscy biegają, próbując zdobyć to i tamto, to szaleństwo.
W tutejszej gazecie sugerowali, aby pacjenci poszli: zdobądź trzymiesięczny zapas ich leków w przypadku całkowitego zablokowania. Wiem, że zamknęli tu restauracje i bary, naprawdę nie można iść nigdzie poza sklepem spożywczym i szpitalem. Teraz wszyscy domagają się trzymiesięcznych dostaw leków, a ubezpieczenia nie płacą za to, ponieważ wielu [pacjentów] po prostu otrzymali leki, jak dwa dni temu lub trzy tygodnie temu, a jest za wcześnie, aby uzyskać trzymiesięczne zapasy, więc teraz ludzie się stresują o tym.
Jeśli chodzi o rękawiczki i maski, jest to opcjonalne. Ale my dezynfekujemy, robimy tak prawie każdy inny klient, szczególnie na pin pad, który musi podpisać – używają tego samego rysika, więc musimy stale czyścić. Mamy również środek dezynfekujący, a większość ludzi była całkiem niezła odkażająca przed i po użyciu [podkładki do pinezek]. Kilka osób dezynfekowało pieniądze i dawało mi je.
Powiedziano nam, aby pacjenci kładli pieniądze na ladzie, aby mogli je przesunąć, aby uniknąć bezpośredniego kontaktu. Trzymamy się 6 stóp od pacjentów z objawami, a następnie 3 stopy od wszystkich innych.
Martwię się o własne zdrowie, ale bardziej martwię się o wszystkich innych. Mamy wielu starszych pacjentów i słyszałem, że są bardziej podatne na [COVID-19], więc boję się o nich. Gdyby coś mi się stało, czuję, że jestem na tyle zdrowa, by to zwalczyć.
Po powrocie do domu idę prosto do łazienki i myję ręce. Nawet w pracy mówią: „staraj się nie dotykać swojej twarzy”, a odkąd nam zabronili, robię to. Zwykle nie dotykam twarzy, ale… Kiedy wracam do domu, staram się zdjąć ubranie i idę prosto do łazienki. Mam cztery małe córeczki i nie chcę, żeby mnie dotykały, ani niczego, póki wciąż mam na sobie ubranie robocze.
POWIĄZANE: Jeśli zwykle płacisz komuś za pracę — płać mu dalej
Mam niepokój, brałem na to leki, ale ostatnio przestałem je brać, ponieważ chciałem się z niego wydostać. Ale to nie była wspaniała rzecz, ponieważ teraz naprawdę tego potrzebuję. W pracy, w tych stresujących sytuacjach, najlepszą rzeczą, jaką mogę zrobić, to po prostu wziąć głęboki oddech. Mam jedną koleżankę z pracy — chyba dwa dni temu — załamała się, płakała, była po prostu tak sfrustrowana. Powiedziałem jej, żeby poszła usiąść w izbie, wzięła kilka głębokich oddechów i po prostu się pozbierała, ponieważ, jak powiedziałem, wielu pacjentów rozumie, ale wielu z nich nie, i to był ten, który nie. Musimy więc wymyślić strategie radzenia sobie z tym i zachować spokój.
[Chcę, aby ludzie] zrozumieli, że naprawdę staramy się jak najlepiej, więc bądź z nami. Bądź z nami cierpliwy, to pomoże dużo. To naprawdę główny problem. Dopóki możemy uruchomić skrypty bez krzyczenia na nas ludzi, byłoby to o wiele mniej stresujące.
Śledź nasze seria o kluczowych kobietach w walce z COVID-19. ten koronawirus pandemia rozwija się w czasie rzeczywistym, a wytyczne zmieniają się z minuty na minutę. Obiecujemy, że przekażemy najnowsze informacje w momencie publikacji, ale prosimy o zapoznanie się z CDC i WHO w celu uzyskania aktualizacji.