Od dawna jesteśmy fanami dekoratora Białego Domu Michaela S. Wyrafinowana estetyka Smitha, która łączy w sobie klasykę i nowoczesność, jednocześnie wprowadzając wyluzowane elementy z jego rodzinnej Kalifornii. Więc naturalnie ślęczeliśmy nad jego nową książką, Kurator domu ($37; amazonka.pl), w której dzieli się filozofią projektowania kilku z jego godnych pożądania przestrzeni, z własnego domu w LA do jego dekadenckich wykopalisk na Manhattanie (niestety, jego imponująca metamorfoza Gabinetu Owalnego w 2010 roku nie jest w zestawie). W każdym z nich „jest taka swoboda, przypadek i luz, który pozwala ludziom, którzy tam mieszkają, oddychać” – pisze. „Zawsze mówię, że jeśli nie możesz pomalować palcami swojego dziecka lub zdecydować, że chcesz kupić wabiki na kaczki, to ktoś wykonał złą robotę. Nic nie powinno być tak precyzyjne ani słuszne, aby nie można było tego ożywić.” Najwyraźniej nawet POTUS się z tym zgadza.
Poniżej trzy bryłki mądrości dekorowania z tej inspirującej książki.
W zestawieniu z bardziej formalnymi tkaninami, neutralny dywan z sizalu nadaje salonowi mniej poważnego, plażowego klimatu.
Nowoczesny mebel, taki jak ten lśniący szklany stolik kawowy z giętymi nogami, kontrastuje z formalnością pomieszczenia i nadaje mu światowy, wyrafinowany klimat.
„W tym, co robię, zawsze jest trochę cytryny”, pisze Smith, co oznacza, że często odwołuje się do swoich kalifornijskich korzeni w projektowaniu pokoi. Dowód A: Ta świetlista przestrzeń mieszkalna zawiera kilka ekscentrycznych elementów, takich jak szylkretowy stolik kawowy i przytulna sztruksowa kanapa, a wszystko to na eterycznym zielonym tle, które przywołuje bujne liście.