Jest powód, dla którego nazywa się to „rutyną” ćwiczeń. Po pewnym czasie i kiedy to w końcu stanie się nawykiem, przechodzisz przez ruchy, nie myśląc o tym. Po prostu to robisz. Ale dla wielu z nas może to stać się przyziemne i nudne.

To był największy powód, dla którego zdecydowałem, że muszę zmienić swój plan treningowy. Cóż, w połączeniu z małym złamanym sercem, ogólnymi kłopotami życiowymi i stresem dla moich stawów. Podczas gdy przez ponad dwa lata dobrze mi było bieganie, stawało się przykrym obowiązkiem. A jeśli jest coś, czego nauczyłem się o fitnessie przez całe moje życie, w tym dobre 15 lat w sporcie wyczynowym, to jest to, że z chwilą, gdy staje się „pracą”, traci wszelki urok.

Więc zamiast iść pewnego ranka pobiegać, ścieżką, która stała się tak regularna, że ​​zaczęłam nazywać ludzi, których mijałam każdego dnia (w moim umyśle byliśmy kumplami!), zarezerwowałam klasę spinu w Koło zamachowe kilka przecznic od mojego mieszkania. Zmiana atmosfery była oświecająca po tak długim czasie bycia solo – głośna, żywiołowa muzyka, ćwiczenia w grupie – a ponieważ był to taki szok mięśni, przez wiele dni bolały mnie pośladki i uda. Na przykład nie mogłem wejść po schodach bez marudzenia lub krzywienia się.

click fraud protection

POWIĄZANE: Venus Williams robi najsłodszą rzecz w wolnym dniu

Okazuje się, że wybrałem odpowiedni dzień na nagłą zmianę w mojej rutynie. Tego dnia studio rozpoczęło czterotygodniowe wyzwanie „Władza w lato”, w którym uczestnicy zostali sparowani z trenerem, planem żywieniowym i harmonogramem jazdy na rowerze. To było kismet, a po zajęciach od razu się zapisałem. Co więcej, mój przydzielony trener—Emily Burkhardt, która akurat jest jedną z najweselszych, najmilszych i najbardziej motywujących osób, jakie kiedykolwiek spotkałam, co tydzień „zameldowała się” u mnie z pomocnymi wskazówkami dotyczącymi jedzenia, ćwiczeń i ogólnymi wskazówkami dotyczącymi zdrowia. W razie jakichkolwiek pytań lub wątpliwości mogłam wysłać do niej e-mail.

Plan żywieniowy był wypełniony posiłkami, które zostały zaprojektowane tak, aby dostarczać mi składników odżywczych, których potrzebowałem do zasilania klasy, ale też utrzymuj mnie najedzonym – pomyśl o słodkich ziemniakach z masłem migdałowym, płatkami owsianymi na noc i sałatką jajeczną z rukolą i toast. Starałem się podążać za tym tak ściśle, jak to możliwe, nawet próbując sugestii, które mają dla gotowego jedzenia, po prostu nie miało się to wydarzyć. Była też lista zakupów, więc nie musiałem spędzać dwóch godzin w sklepie spożywczym zastanawiając się, w co się zaopatrzyć.

Byłem jednak zmęczony, aby dodać tyle kolarstwa do mojej rutyny. Wiem, co bieganie może zrobić z moim ciałem, ale bycie tak często na rowerze było po prostu obce i nie byłam pewna, jakie efekty zobaczę.

Ale jak prawdopodobnie założyłeś z nagłówka tego artykułu, widziałem pewne wyniki, a moja trenerka Emily wyjaśniła mi, dlaczego i jak to się stało.

POWIĄZANE: Czy próbowałeś najpopularniejszego treningu w swoim mieście?

Na początek zauważyłem, że mięśnie w moich nogach zaczęły być bardziej zdefiniowane – szczególnie w łydkach i udach – i wszystko to ma związek z ruchem pedałów. „Jazda na rowerze stacjonarnym to aktywność o niewielkim wpływie z nieprzerwaną pracą nóg. Przy prawidłowych ustawieniach roweru ruch pedałów będzie działał na mięśnie ścięgien podkolanowych, pośladków, czworogłowych i łydek bez nadmiernego obciążania stawów biodrowych, kolanowych i skokowych” — mówi Emily.

Po drugie, mój rdzeń wydawał się silniejszy niż przez bardzo, bardzo długi czas – jak od czasów nauki pływania w szkole średniej. Dziwne, biorąc pod uwagę, że jedziesz na rowerze, nie? Emily mówi, że może to mieć coś wspólnego ze sposobem, w jaki siedzisz. „Zawsze mam jeźdźców siedzących w siodle z 'pewną postawą'. Oznacza to rozluźnienie ramion, klatki piersiowej jest otwarty, kręgosłup jest wydłużony, a ich rdzeń jest zajęty (pępek odciągnięty w kierunku kręgosłupa)” mówi. Słowo kluczowe na rdzeniu!

„Myślę o ludzkim ciele jak o jednym wielkim zespole – aby zespół dobrze ze sobą współpracował, każdy musi włożyć w to pracę” – mówi.

Wygląda na to, że jazda na rowerze byłaby tylko nogami, prawda? Cóż, w FlyWheel, podobnie jak w wielu innych studiach kolarskich, włączają do rutyny jedną piosenkę z obciążonymi ćwiczeniami ramion, dzięki czemu również otrzymujesz tę akcję. I ten drobny fakt skłania mnie do stwierdzenia, że ​​zacząłem widzieć malusieńki, odrobinę większy ton w moich ramionach. Emily mówi mi, że te ćwiczenia mają na celu „wyczerpanie klatki piersiowej, ramion, bicepsów, tricepsów, mięśnia naramiennego i klatki piersiowej z ciężarami 2/4/6 funtów”.

POWIĄZANE: Jak w końcu nauczyłem się wyluzować i zrelaksować się tego lata?

Poza faktycznymi zmianami fizycznymi najbardziej ekscytowało mnie uczucie silniejszego i obserwowanie postępu w mojej sile. Wiem o tym, ponieważ FlyWheel wykorzystuje tablicę wyników – możesz zdecydować się na jej widoczność dla całej klasy – a moje wartości mocy rosły coraz wyżej. Zacząłem z wynikiem 272 punktów za 45-minutowe zajęcia, a zakończyłem z rekordem życiowym 294. Czułem też, że mam więcej energii i ogólnie jestem szczęśliwszą osobą, chociaż wiem, że wszelkiego rodzaju ćwiczenia naprawdę to robią.

Teraz wiem, że wykonywanie tylko jednej formy ćwiczeń przez dłuższy czas nie jest cudowne dla twojego ciała, przynajmniej tak słyszałem, ale co ten jedyny miesiąc jazdy na rowerze zrobił do for me było wprowadzeniem w nowe ćwiczenie, o którym nie wiedziałem, że mogę czuć pasję. Teraz regularnie włączam go do mojego schematu.

Ale pod koniec dnia każdy trening, który zwiększa moją pewność siebie, dostaje ode mnie ocenę A+. Aha, a uczucie, że możesz zrobić przynajmniej kilka prawdziwych pompek, też nie boli.