Ona cię nie lubi, bo jesteś gruby.Gdybyś był mniejszy, czułbyś się bardziej komfortowo na tej imprezie. Tego typu myśli były dla mnie powszechne – i prawie doprowadzały mnie do szału – zanim zmieniłem nastawienie z próby bycia chudym na próbę bycia zdrowym.
Teraz czuję się komfortowo w swojej skórze, ale żeby się tam dostać, musiałam zmienić zdanie, głównie własne. Praca w modzie i bycie największą dziewczyną w pokoju przez dekadę przyczyniły się do tego, że cały czas czułam się nie na miejscu. Przez większość czasu nie mogłam nosić ubrań, które nosiła większość moich rówieśników i zawsze musiałam znaleźć sposób na obejście tego, aby pozostać na trendzie. Wierzyłam, że to rozmiar moich ud sprawia, że cały czas czuję się tak nieswojo, ale to była moja własna energia. Moje uda są prawdopodobnie jeszcze większe niż kiedyś, ale teraz jestem jedną z najbardziej pewnych siebie osób w pokoju, ponieważ wybieram takie zachowanie.
Kiedy udało mi się odrzucić nienawiść do samego siebie i podkręcić miłość do siebie, wszystko zaczęło się u mnie układać, w tym moja kariera blogera plus size. Od tamtej pory jestem zagorzałym zwolennikiem ruchu „body positivity”, więc jestem tak samo podekscytowany, jak każdy, że trafił on do głównego nurtu i wszystko zaczyna się zmieniać. Widzimy, jak media przyjmują bardziej inkluzywne podejście, marki modowe zaczynają myśleć nieszablonowo, a detaliści odkrywają, że kobiety istnieją poza rozmiarem 10.
WIDEO: 12 pomysłów na idealny strój na wiosnę
To wszystko bardzo zachęcające, ale coraz częściej widzę, że to nie cały obraz. Podczas gdy świat mody i media celebrują obecnie różne typy ciała, wiele kobiet nie ma pierwszego pomysłu, jak kochać własne ciało, bez względu na jego kształt i rozmiar. Wiem, bo to byłem kiedyś ja.
Od początku Styl dwunasty, słyszałam od wielu kobiet, które wpadają do tego obozu. Tak często na moim kanale Dostaję komentarze od kobiet mówiących, że chciałyby mieć więcej pewności siebie. Czasami nawet słyszę, że pozytywne nastawienie ciała może być po prostu kolejną rzeczą, która sprawia, że kobiety czują się nieodpowiednie. Na przykład: „Nie kocham swoich ud; co jest ze mną nie tak?!"
Pomimo dobrych intencji, prawda jest taka, że pozytywne nastawienie ciała może również wydawać się nieosiągalne (o ironio, wiem!). Czasami gubi się niuans – może nie chodzi o to, by kochać swoje uda, tylko o to, by nienawidzić ich trochę mniej? – a czasami wydaje się, że o wiele łatwiej powiedzieć niż zrobić. I dla wielu z nas jest to coś, nad czym musimy aktywnie pracować i trenować nasze mózgi.
Gdziekolwiek jesteś na skali samoakceptacji, wiedz, że między kuleniem się podczas patrzenia w lustro a umieszczeniem siebie w bikini na Instagramie jest dużo miejsca. Czytaj dalej, aby uzyskać kilka wskazówek, które zadziałały dla mnie, jak zdobyć miłość!
Źródło: dzięki uprzejmości Katie Sturino
Przestań być dla siebie taki surowy
Zidentyfikuj, co mówi twoja negatywna mentalna taśma magnetofonowa i zajmij się tym. Jeśli zawsze bijesz się o to, że przytyłeś dziesięć funtów, które realistycznie nigdzie nie prowadzą, może po prostu zacznij mówić, że jest w porządku, że tam jest. Zmień swoją taśmę na rzeczy, które lubisz w życiu i spróbuj przez chwilę.
Rozpoznaj, że twoje ciało wykonuje swoją pracę
Co sobie wmawiasz, że nienawidzisz? Twoje uda? Twoje ręce? Zawrzyj pokój z tymi częściami ciała. Twoje nogi są mocne i pozwalają chodzić. Twoje ramiona pozwalają ci się przytulać i podnosić. Zacznij doceniać fizyczność swojego ciała, zamiast go rozbierać. Kiedyś usłyszałem, jak Ashley Graham mówi, że rozmawia ze swoim cellulitem. Mówi: „Widzę cię… i kopiesz… ale dobrze wyglądam”.
Noś coś na swojej liście „nie”
Jedną z innych rzeczy, które tak często słyszę od kobiet, jest to, że próbowały czegoś, o czym nigdy nie myślały, że mogą nosić, i ostatecznie to pokochały. Niezależnie od tego, czy chodzi o szorty, kolory, nadruki czy mini spódniczki, wielu z nas przyjęło postawę „Nie, nie mogę”, jeśli chodzi o ubrania. Tylko czarny. Elastyczny. Bezpieczna. Ale kiedy dajesz sobie możliwość wypróbowania nowych rzeczy, często może temu towarzyszyć nowa odkryta pewność siebie.
Nie rozłączaj się na numerze
Słyszę wiele historii o kobietach wycinających metki z ubrań, ponieważ musiały kupić większy rozmiar lub odmawiać zakupu rozmiaru, który pasuje, ponieważ nie pasuje do numeru w ich głowie. Numer na wadze lub na metce nic nie znaczy. Czy czujesz się dobrze? Jesteś zdrowy? Odpuść sobie!
Zachowaj neutralność
Jeśli nie możesz jeszcze napisać swojego ciała listu miłosnego, przejdź do neutralności ciała. Co to jest? Nie musisz mówić o sobie niczego zbyt pozytywnego (kocham moje uda!), ale też nie gadaj do siebie w lustrze. „Podoba mi się ta sukienka, kolory są świetne”. Zakończ konwój tam.