Kamery 360 to w zasadzie wehikuły czasu. Ponieważ jednocześnie kręcą w każdym kierunku, odtwarzanie ich nagrań na komputerze, telefonie lub za pomocą gogli VR zapewnia dzień świstaka- jak zdolność do cofnięcia się do sceny, z nową okazją do rozejrzenia się i zauważenia rzeczy, które mogłeś przegapić za pierwszym razem. Jeśli chcesz poważnie przyjrzeć się wyrazom twarzy w momencie, gdy ogłosisz ważną wiadomość, to jest to dla Ciebie.

Jest to także rodząca się przestrzeń, z poprawą rozdzielczości, kształtu i ceny w zdumiewającym tempie. Aby przetestować obecną partię kamer 360, połączyliśmy siły z Justinem Johnsonem, założycielem 360 Buzz i doświadczonym filmowcem 360. Wszystkie testowane przez nas modele mają swoje zalety: Samsung Gear 360 (183 USD) jest świetny, jeśli masz najnowszy telefon Samsung, z którym możesz go sparować, podczas gdy Ricoh Theta (300 USD) kołysze na statycznych zdjęciach 360. Jednak dla większości zwykłych użytkowników wyraźnym zwycięzcą jest obecnie Insta360 Nano. Nie produkuje filmów o najwyższej rozdzielczości ani nie posiada większości funkcji; ale jego niesamowicie przenośna konstrukcja i łatwość użytkowania sprawiają, że jest to posiadacz.

Insta360 Nano to w zasadzie etui na smartfona, które wsuwa się na iPhone'a i przekształca urządzenie, które już masz przy sobie, w potężne narzędzie produkcyjne. Jak mówi stare powiedzenie: „Najlepszy aparat to ten, który masz przy sobie”.