Oto nieprzyjemna retrospekcja: podczas mojej piątej infekcji zatok w tym roku leżałem skulony w pozycji płodowej w łóżku ze zwiniętych w kłębek tkanek, obserwując Prawo i porządek SVU maraton (znowu) i pomyślałem: „To zdecydowanie nie jak chcę żyć swoim życiem”.

Byłem u wielu alergologów i laryngologów, ale poza przepisywaniem sterydowych aerozoli do nosa i antybiotyków, niewiele mogli zrobić i ciągle chorowałem. Więc przyjąłem zupełnie inne podejście. Zacząłem pracować z dietetykiem, aby spróbować uzdrowić od środka. Przedstawiła mi nowy sposób patrzenia na jedzenie i (jako bonus) te magiczne mikstury zwane olejkami eterycznymi. I choć nie wyleczyli mnie ani nie zmusili do całkowitego pominięcia zachodniej medycyny, zdecydowanie pomogli skuteczniej i lepiej zapobiegam przypadkowym dolegliwościom (nie tylko infekcjom zatok) i wracam do nich szybko. Oto cztery, bez których absolutnie nie mogę żyć:

Kiedy się przeziębię: Złodzieje
Jeśli jestem w samolocie lub czuję się ogólnie wyczerpany (dwie sytuacje, w których najprawdopodobniej coś się zdarzy), umieszczam kilka kropli tej mieszanki przeciwdrobnoustrojowych olejków eukaliptusowych, goździkowych i rozmarynowych w moje dłonie i wdycham głęboko, kilka razy dzień. Niesamowicie pachnie i wiele razy ożywiał mnie z krawędzi choroby.

click fraud protection

POWIĄZANE: Ten przydatny przepis naprawi brak słońca w Twoim życiu

Kiedy mam zgagę: Mięta pieprzowa
Dietetyk poważnie pomógł mi na refluks żołądkowy, ale i tak od czasu do czasu dostaję zgagę (u mnie wywołuje to bardziej stres niż jedzenie). Zamiast łykać pigułkę OTC, wrzucam jej kroplę do wody i błyskawicznie gasi ogień. Używam go również czasami, gdy jestem całkowicie zdrowy, tylko dlatego, że woda smakuje naprawdę, bardzo dobrze.

Kiedy boli mnie żołądek: Digitalizuj
Ta mieszanka zawiera kojące, przeciwzapalne składniki (imbir, anyż i koper włoski to tylko kilka), które po wmasowaniu w żołądek zgodnie z ruchem wskazówek zegara pomagają złagodzić dyskomfort.

POWIĄZANE: Złapałeś przeziębienie? Zrób te 4 rzeczy szybko!

Kiedy wariuję: Lawenda
Nie wiem, co jest gorsze: stresujący dzień w pracy czy stresująca podróż metrem do domu. Niezależnie od tego, czasami mam ochotę krzyczeć w poduszkę, kiedy w nocy wchodzę do drzwi. Wtedy wsypuję kilka kropli lawendy do mojego poręczny dyfuzor (urządzenie, które kocham bardziej niż mój Apple TV). Wypełnia powietrze pięknym zapachem przypominającym spa, który uspokaja mnie i pozwala się zrelaksować w krótszym czasie niż kieliszek Sauvignon Blanc. I w przeciwieństwie do wielu moich świec (które ukrywam przed moim przełożonym na wypadek, gdyby pomyślał, że próbuję spalić budynek), nie pozostawia ciemnej sadzy na moich ścianach.