Jenny poczuła ciepło na policzkach, gdy rzuciła się na męża, popychając go, podczas gdy jej przedszkolak patrzył z szeroko otwartymi oczami w kącie kuchni. Usłyszała swój głos, łamiący się, zły, gdy próbowała przekonać męża, jak się czuje.
Dziś Jenny, której córki mają teraz 7 i 10 lat, wie, że jej wybuch był wynikiem konstelacji objawów, które składały się na depresję poporodową. Ale wtedy Jenny mogła myśleć tylko o tym, że coś jest z nią nie tak. „Zawsze miałam dość szybki temperament, ale gdy tylko urodziłam drugą córkę, objawiło się to we wściekłości. Wysadziłabym wszystko, na przykład, gdyby mój mąż nie przygotował butelek rano przed odstawieniem przedszkola. Podczas moich dojazdów do pracy fantazjowałem o skręcaniu w nadjeżdżający ruch. Czułem, że wszystko może mnie zniechęcić. Mogłam być w jaskini i wciąż znaleźć coś, na co mogłabym się wkurzyć” – wspomina Jenny, która pisze o swoich doświadczeniach z depresją poporodową na blogu Jenny. TranquilaMama. „To było przerażające i czułem się taki samotny”.
W ciągu siedmiu lat, odkąd Jenny popchnęła męża, otwarcie przeżyła depresję poporodową (PPD), publikując o jej zasięgu (według Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego około 1 na 7 kobiet cierpi na depresję poporodową) oraz potrzebę dostępu do leczenie. Ale podczas gdy Jenny widziała anegdotycznie, coraz więcej kobiet zapoznaje się z pojęciem poporodu depresja, mówi, że wiele kobiet utożsamia „depresję” z płaczem lub letargiem, a nie z uczuciem rozpalony do białości gniew. „Złość wydaje się emocją, która nie jest kobieca, nie jest matczyna i nikt o tym nie mówi” – mówi Jenny.
POWIĄZANE: Mama Lady Gagi o problemach ze zdrowiem psychicznym córki
Ale gniew — wściekłość na partnera, wątek na Facebooku, a nawet niemowlę — jest powszechny wśród wielu młodych mam, zaskakując je. „Złość jest tak bardzo napiętnowana, że ludzie milczą na ten temat lub zakładają, że coś jest z nimi nie tak” – mówi Tiffany A. Moore Simas, MD, profesor nadzwyczajny ginekologii ginekologicznej, pediatrii, psychiatrii i ilościowych nauk o zdrowiu na University of Massachusetts Medical School. Simas mówi, że wahania poziomu hormonów, wyczerpanie i masowa zmiana tożsamości oraz ponowna kalibracja relacji są czynnikami, które przyczyniają się do uczucia złości u młodych mam i chociaż wybuchy złości mogą być powszechne, często są ukryte pod kodem milczenia. „Depresja poporodowa wygląda inaczej u kobiet, a jeśli kobiety czują, że ich emocje wymknęły się spod kontroli, to powinni bezwzględnie porozmawiać ze swoim OB, pediatrą dziecka lub terapeutą, aby ustalić plan leczenia” – mówi Simowie.
„Byłam zaskoczona tym, jak bardzo byłam zła, kiedy urodziłam córkę” — mówi Jane, mama rocznego dziecka. „Oto ten maleńki, bezradny człowiek, którego tak bardzo kochałem. Przeszłam in vitro, wydaliśmy tysiące dolarów, aby ją mieć, i bardzo wyraźnie pamiętam tę scenę, w której krzyczałem na nią, kiedy ona miała pięć dni, bo nie mogła zasnąć”. Wybuchy Jane przerażały ją tak bardzo, że kazała mężowi przejąć porę snu obowiązek. „Czułem, że nie mogę tego zrobić. To znaczy, kto krzyczy na niemowlę? Poczułam się też bardzo zła, że nikt mnie na to nie przygotował, zwłaszcza gdy trafiłam do terapeuty, który powiedział, że to, co czuję, jest naprawdę powszechne. To jak, dlaczego nikt nie jest ostrzegany?
POWIĄZANE: Jourdan Dunn w chwili, gdy dowiedziała się, że jest w ciąży w wieku 18 lat
Źródło: ilustracja fotograficzna. Zdjęcia: Getty Images
Gniew macierzyński od dziesięcioleci jest ostrożnie badany w literaturze. Książka Anne Roiphe z 1970 roku W górę piaskownicy, w którym młoda mama Margaret ma brutalne fantazje, w tym wysadzenie Statuy Wolności, była jednym z dzieł literatury, które badały bałagan emocjonalny krajobraz macierzyńskich emocji. Niedawno Elisa Albert 2015 Po urodzeniu, w którym główna bohaterka, Ari, czuje wściekłość w odpowiedzi na jej nieplanowane cesarskie cięcie, rzuca światło na gniew, jakiego doświadcza wiele kobiet, gdy plany porodowe się nie udają. Ale nie jest tak łatwo wychować w prawdziwym życiu, gdzie nawet grupy wsparcia dla młodych mam mają tendencję do skupiania się bardziej na praktycznych („który laktator jest najlepszy?”) niż psychologicznych. I oczywiście zdjęcia na Instagramie, na których nowe mamy komentują, jak się czują #błogosławieni, mogą sprawić, że mamy czują się bardziej samotne. Nawet posty, które wskazują na bałagan, ciemniejszą stronę macierzyństwa, wciąż są rzucane w miękkim świetle, z emotikonami i „mamo, masz to!” etos łagodzący to, jak naprawdę mogą się czuć młode mamy.
Innym powszechnym wyzwalaczem gniewu poporodowego jest proces porodowy, który może być kliniczny, izolujący i przerażający. „Mam wielu klientów, którzy są źli z powodu przebiegu ich narodzin. Może mieli interwencje medyczne, może mieli cesarskie cięcie, może czuli, że ich lekarz ich nie słucha, a może były przytłoczone fizycznym bólem i procesem”, zauważa Melissa Divaris Thompson, LMFT, terapeutka z Nowego Jorku, której firma Obejmując radość, skupia się na opiece przed- i poporodowej. „Kobiety mogą mieć wiele złożonych emocji związanych z ich narodzinami i mogą czuć się winne z powodu odczuwania czegoś mniej niż szczęścia z powodu posiadania zdrowego dziecka”.
Laura, mama rocznego dziecka, była zła z powodu swojego nieplanowanego cesarskiego cięcia – a szczególnie zła na kobiety, które mogły mieć naturalny, bez interwencji, poród, którego zaplanowała. „Poważnie rzuciłbym się na kobietę w ciąży, która wyjaśniła, że planuje poród w domu. Po prostu czułem się tak zły i zdradzony na moje ciało, a przezwyciężenie tego zajęło mi dużo czasu. Nie byłam też w stanie skutecznie karmić piersią, co też mnie wkurzyło. Poczułam poczucie winy i wstydu w stosunku do swojego ciała, na przykład, jeśli moje ciało nie mogło robić tych rzeczy, czy naprawdę miałam być mamą?
POWIĄZANE: Dieta, która wyleczyła mój PCOS – i zakończyła moją walkę z niepłodnością
Oczywiście młode mamy nie są jedynymi kobietami, które doświadczają przypływu wściekłości. Część problemu ma podłoże kulturowe. Kilku reporterów nazwało rok 2016 „rokiem gniewu”. Nasz burzliwy cykl informacyjny 24/7 może wywołać nasz emocje i oczywiście media społecznościowe ułatwiają znalezienie kogoś, z kim można w każdej chwili podjąć walkę dnia. „Wieczorem spotykamy więcej opinii niż nasi przodkowie przez lata” — zauważa Jo Allison, analityk z Canvas8, firmy zajmującej się analizą konsumencką. „Ponadto ciągły strumień informacji oznacza, że bardziej skrajne opinie i emocje mogą wznieść się na szczyt”. W innych słowa, kiedy niewinnie logujesz się na Facebooku, prawdopodobnie spotkasz się z gniewną opinią – i trudno nie dać się wciągnąć w walka.
„Tak się denerwuję w mediach społecznościowych”, mówi Kelly, mama rocznego dziecka. „Jestem tak osobiście zainwestowany w te tablice dla mam. Wiem, że powinienem je po prostu rzucić, ale nie mogę. Kelly przytacza przykład wchodzenia w wirtualną tam i z powrotem czy Zika była wiarygodnym zagrożeniem dla małych dzieci, pamiętając, że faktycznie krzyczała do swojego komputera ekran. „To było takie dziwne, ponieważ ostatecznie mnie to nie obchodzi. Chciałem tylko, żeby ta druga mama, z którą walczyłem, powiedziała, że nie przywozi swojego 3-letniego syna do Meksyku z powodu groźby Ziki, żeby przyznała się do błędu”.
Co dziwne, te wirtualne społeczności matek, stworzone po to, by łączyć rodziców, mogą w rzeczywistości wzmagać uczucie złości, twierdzą eksperci. Rodzicielstwo nie powinno być postrzegane jako indywidualna pogoń, ale w naszej szaleńczo zajętej kulturze, między związkami, pracą i wychowywaniem dzieci, trudno jest pielęgnować plemię rodziców IRL. A te wirtualne zastępcze grupy rodziców często pogłębiają poczucie izolacji, osądu i poczucia winy.
WIDEO: Dla Belli i Yolandy Hadid bikini matki i córki to rzecz
POWIĄZANE: Córka Sandry Bullock zakochała się w celebrytach, a my możemy Odnieść się
„Gniew jest emocją drugorzędną” – mówi Nicole Washington, PsyD, psychiatra dyplomowany przez radę nadzorczą z Tulsa w stanie Oklana. „Wznosi się, aby chronić się przed innymi wrażliwymi uczuciami, takimi jak strach lub smutek”. W przypadku Kelly zdała sobie sprawę, że jej gniew był… maskowanie poczucia winy, jakie czuła z powodu planowania podróży do kraju, w którym ryzykuje Zika i wynikającego z tego strachu, że nie była dobrym rodzicem.
Chociaż etykietowanie i akceptowanie gniewu to jedno, jak możesz to przezwyciężyć? Dla wielu mam terapia jest nieocenionym zasobem, pozwalającym uporządkować emocje, zidentyfikować wyzwalacze złości i opracować strategie radzenia sobie. Kolejnym kluczowym elementem jest dbanie o siebie. Tak, to modne hasło, ale dla mam, które poczuły, że ich złość bulgocze, jest to również ważne. Dla Jenny bieganie jest ujściem, podobnie jak pisanie, joga i praca w domu jeden dzień w tygodniu. Dla Jane to cotygodniowe, niepodlegające negocjacjom noce z opiekunkami do dzieci, kiedy ona i jej mąż albo wychodzą na randkę, albo spotykają się z przyjaciółmi. A dla Laury to praca z terapeutą, aby naprawdę opowiedzieć o strachu, braku kontroli i poczuciu winy z powodu porodu.
Ale równie ważne jest odrzucenie wyobrażenia o tym, jak „powinno” być macierzyństwo. Macierzyństwo może być bałaganiarskie jak diabli, a gniew jest podstawowym elementem bycia człowiekiem. Obejmując spektrum emocji, przezwyciężanie gniewu może być cennym sposobem na stanie się jeszcze lepszym rodzicem. „Proszenie o pomoc i przyznanie się do problemu może być jednym z najodważniejszych, najbardziej bezinteresownych kroków, jakie możesz wykonać jako rodzic” — mówi Jenny, która dzieli się swoją historią z wieloma oczekującymi rodzicami i daje im do zrozumienia, że mogą do niej zadzwonić, jeśli kiedykolwiek poczują się na to przygotowani eksplodować. Jenny dodaje, że dla mam, które naprawdę walczą, na końcu tunelu jest światełko. „Zawsze myślę: przebolałem PPD; Mogę przeboleć wszystko.