Jako jedynak spędziłam większość mojego młodego życia pragnąc mieć rodzeństwo: bawić się, spędzać czas na wakacjach, dzielić łóżka piętrowe. Ale nigdy nie dostałem; zamiast tego musiałbym zadowolić się moim psem, Lance'em, o którym myślałem był rzeczywiste rodzeństwo, dopóki nie skończyłem 4 lat.

Pewnego razu, kiedy odwiedziłam mamę na weekend, gdy miałam trzydzieści kilka lat, opowiedziała mi o aborcji, której dokonała wiele lat wcześniej. To był jej drugi. Wiedziałem już o pierwszej, nielegalnej aborcji, którą przeprowadziła na Dominikanie pod koniec lat 60., kiedy miała 19 lat. Wiedziałem też, że rok później zabrała przyjaciela do Billa Bairda do Nowego Jorku, żeby zaaranżował aborcję. Opowiedziała mi o tych wczesnych doświadczeniach, kiedy byłem na studiach, zagłębiałem się w feminizm i zacząłem chodzić na marsze praw kobiet. Chciała, żebym wiedziała, że ​​rozumie, skąd pochodzę, że wierzy, że o te rzeczy też warto walczyć.

POWIĄZANE: Jak to jest mieć nielegalną aborcję

Ale, jak mi później wyjaśniła, miała tę drugą aborcję, kiedy była po czterdziestce, poślubiona mojemu ojcu, a oni byli już rodzicami — miałam wtedy około 10 lat. Kiedy moja mama, nauczycielka szkoły podstawowej mieszkająca na Long Island w stanie Nowy Jork, dowiedziała się, że jest w ciąży, zdecydowała, że ​​chociaż uwielbia być mamą, nie chce kolejnego dziecka.

click fraud protection

Jako kobieta pracująca na pełny etat w nowojorskiej szkole publicznej w Queens czuła, że ​​trudno byłoby jej wziąć wolne (niewiarygodne, że nauczyciele szkół publicznych w Nowym Jorku nie otrzymali płatny urlop rodzicielski do 2018 roku; kiedy miała mnie, wzięła coś, co nazywa się okres karencji i pożyczył dni chorobowe, aby wziąć tylko osiem tygodni wolnego). Były też inne względy. Pomyślała, że ​​trudno byłoby jednocześnie zaspokoić potrzeby 10-latka i noworodka. Ona i mój ojciec również przechodzili przez trudny okres i nie czuła, że ​​w ich związku jest to wspaniały czas na powitanie nowego dziecka.

Innymi słowy, nie pasowało to do jej życia w tamtym czasie, więc zrobiła to, co musiała zrobić. Oczywiście nie był to łatwy wybór, ale wiedziała, że ​​to dla niej właściwa decyzja. Mój tata w pełni popierał wybór, którego dokonała – tak bardzo, że nigdy nie powiedział jej, co sam by sobie wolał.

POWIĄZANE: Aborcja jeszcze się nie skończyła, ale nie wygląda dobrze 

Początkowo przyznam się, że byłem trochę w szoku. Po tylu latach szukania rodzeństwa była szansa, że ​​przez cały ten czas mogłam je mieć! Ale to uczucie dość szybko minęło i wkrótce zostało zastąpione podziwem. Byłam niezmiernie dumna z mojej mamy, że wybrała to, co najlepsze dla niej i jej rodziny, mimo że było to niezwykle trudne. I byłem szczęśliwy, że miała wybór, w przeciwieństwie do pierwszego razu, kiedy musiała zadać sobie wiele trudu, aby naprawić sytuację, która mogła zakończyć się znacznie gorzej niż skończyła się (tak jak w przypadku tak wiele; i jak to może być dla wielu innych, jeśli Roe v. Wade zostaje przewrócony, jak sugeruje niedawny Sąd Najwyższy wyciekł projekt opinii).

Większość osób, które dokonały aborcji, jest już matkami — w tym moja

Źródło: Stocksy

Oprócz szoku, jaki wywołał nas poznanie alternatywnego życia, które mogliśmy mieć, byłem również zaskoczony, gdy dowiedziałem się o nie tylko mojej mamie, ale a mama mająca aborcję. Jasne, wiedziałem, że to się stało, ale naiwnie myślałem, że matki, zwłaszcza zamężne, na ogół nie są klientelą; że to głównie kobiety samotne, które nie są jeszcze gotowe na bycie rodzicami, są najbardziej narażone na przerwanie ciąży (à la Brudny Taniec, Szybkie czasy w Ridgemont High, pierwsze doświadczenie mojej mamy i kilku znajomych, których znałem, którzy opowiedzieli mi o swoich doświadczeniach).

Ale w rzeczywistości większość ludzi, którzy poddają się aborcji w USA, to już matki. Według Raport Instytutu Guttmachera który przeanalizował dane z 2014 r. (najnowsze dostępne), 59% pacjentek dokonujących aborcji ma już dziecko. Tak było od tego czasu przynajmniej 2004, w porównaniu z 50% w 1989 r., kiedy był to jeszcze duży odsetek.

„Istnieje wiele założeń dotyczących aborcji i ludzi, którzy dokonują aborcji jako osoby młodsze lub osoby bez partnera. Ale rzeczywistość jest taka, że ​​wiele pacjentek, z którymi widujemy się pod opieką aborcyjną, to rodzice. To bardzo częsty scenariusz”.

— Alison Bates, pielęgniarka, świadczeniodawca planowej aborcji rodzicielskiej

Potwierdza to Alison Bates, pielęgniarka praktykująca i dokonująca aborcji w Planned Parenthood w Maine. „Istnieje wiele założeń dotyczących aborcji i ludzi, którzy dokonują aborcji jako osoby młodsze lub osoby bez partnera. Ale rzeczywistość jest taka, że ​​wiele pacjentek, z którymi widujemy się pod opieką aborcyjną, to rodzice” – mówi. „To bardzo częsty scenariusz”.

POWIĄZANE: Jak marki modowe walczą o prawa reprodukcyjne

Jest tak wiele powodów, dla których matki dokonują aborcji. Kellie Wicklund, właścicielka i dyrektor kliniczna Maternal Wellness Center w Hatboro w Pensylwanii, która doradza pacjentkom w zakresie zdrowia matek sprawy, w tym podejmowanie decyzji aborcyjnych, dzieli przyczyny na trzy kategorie: zagrożenia dla zdrowia matki, zagrożenia dla zdrowia płodu oraz zagrożenia społeczne/kulturowe decyzje.

Guttmacher badanie przeprowadzone w 2004 roku pokazuje, że jedna czwarta próby jakościowej podała obawy kobiet o własne zdrowie lub możliwe problemy zdrowotne płodu jako przyczyny przerwania ciąży. Według CDC, około 700 kobiet umierają każdego roku w Stanach Zjednoczonych w wyniku powikłań ciąży lub porodu, oraz badania w JAMA Pediatria pokazuje, że dzieci urodzone przez kobiety, którym odmówiono aborcji, częściej żyją w ubóstwie.

Jeśli chodzi o to drugie, co jest bardziej niejednoznaczne, Wicklund wyjaśnia, że ​​wiele kobiet, które są starsze lub które mają już dorosłe dzieci, może czuć, że nie mają w sobie siły, by zaczynać wszystko od nowa. Często jest to kariera kobiety, finanse lub związek, który nie może znieść innego dziecka. Dla mojej mamy były to wszystkie istotne powody.

Wicklund dodaje, że jej pacjentki często mówią: „nie chcą tego robić, chyba że wiedzą, że potrafią to zrobić dobrze, a będąc już mamą, wiedzą, czego to wymaga”.

Przede wszystkim jest jedna rzecz, która łączy prawie wszystkie te kobiety. Jak to ujmuje Bates, „chcą być najlepszym rodzicem, jakim mogą być dla dzieci, które już mają”. Dodaje: „Może być decyzja finansowa, może to być decyzja medyczna, ale często jest ona zgodna z interesami rodziny, którą już mają w umysł." 

Jeśli większość kobiet poszukujących opieki aborcyjnej to matki dokonujące wyborów w najlepszym interesie swoich rodzin — z pierwszej ręki wiedza o tym, czego potrzebuje ich rodzina i dokładnie z czym wiąże się zaspokojenie tych potrzeb — to dlaczego jest wokół niej takie piętno Nadal?

To jak: „Już jesteś do tego przygotowany, co jeszcze jedno?”... To dlatego, że ludzie radykalnie minimalizują złożone życie kobiet”.

— Kellie Wicklund, psychoterapeutka, dyrektor kliniczna Maternal Wellness Center

Jednym z powodów, wyjaśnia Wicklund, jest to, że kobiety od najmłodszych lat uczą się, że są… przypuszczalny mieć „wszystkie dzieci”, żeby nie miały własnego życia i marzeń, żeby musiały być męczennikami. mówi. „Ale to dlatego, że ludzie radykalnie minimalizują złożone życie kobiet i myślę, że po prostu mówią kobietom, że mogą zrobić jeszcze jedną rzecz [oprócz] miliona rzeczy, które już robią”.

"Instynkt macierzyński– zaznacza – ma być w oczach krytyków przeciwieństwem tego, czym jest aborcja. Jak na ironię, jak widać powyżej, kobiety przy podejmowaniu tego rodzaju decyzji kierują się właśnie instynktem macierzyńskim.

Jak więc możemy znormalizować matki dokonujące aborcji i zminimalizować piętno, które wiąże się z tą decyzją? Bates sugeruje zmniejszenie ciszy wokół niej, co jej zdaniem ma naprawdę duży wpływ na widoczność i pomaga ludziom zrozumieć znaczenie. „To cykl wstydu i milczenia”, mówi, „więc myślę, że tym bardziej, że o tym rozmawiamy, [jest]… krokiem we właściwym kierunku, aby przełamać istniejące obecnie formy”.

Moja mama przez lata postrzegała siebie jako pionierkę, która była wczesną orędowniczką aborcji, ponieważ ją posiadała się, kiedy nie było to jeszcze legalne, za pomoc przyjaciółce, która potrzebowała wsparcia – i ja też ją tak postrzegam. Ale tym, co robi na mnie jeszcze większe wrażenie, jest to, że moja mama była jedną z wielu kobiet, które podjęły decyzję w najlepszym interesie swojej rodziny, nawet jeśli czuła się niepopularna, samotna lub wstydliwa. Jestem z niej dumny, że jest na tyle odważna, by to zrobić, i cieszę się, że poczuła, że ​​może podzielić się ze mną swoją historią.