Gdy Książę Harry I Meghan Markle najpierw przenieśli się do południowej Kalifornii, spędzili trochę czasu w domu Tylera Perry'ego. Chociaż wydawało się to dziwną sytuacją — w końcu co producent filmowy supergwiazdy ma wspólnego z ucieczką rodzina królewska — Perry wyjaśnił dokładnie, jak doszło do ich przyjaźni w finale serialu Netflix o Harrym i Meghan, Harry'ego i Meghan.

Oscarowe przyjęcie Tylera Perry'ego Vanity Fair

Obrazy Getty'ego

„Powiedziałeś:„ Zostań tak długo, jak potrzebujesz ”. Powiedzieliśmy: „Może po prostu zostaniemy na zawsze” – Harry powiedział Perry'emu w serialu o tym, jak był na tyle hojny, że pożyczył im swój dom. „To była błogość, bo nikt nie wiedział, że tam byliśmy”.

Podczas wywiadu Perry powiedział, że po raz pierwszy skontaktował się z Meghan przed jej ślubem. W korespondencji powiedział przyszłej księżnej, że „modli się” za nią i doskonale zdaje sobie sprawę z wszelkich kontrowersji wokół jej związku z księciem Harrym.

„Nie mogłem sobie nawet wyobrazić, jak ta kobieta znajduje mężczyznę, którego kocha, mężczyznę swoich marzeń, a on jest księciem, a potem wejść w to całe szaleństwo i potrzebować bezpieczeństwa rodziny, a potem sprawić, by twój ojciec zrobił okropne rzeczy” – Perry powiedział. Zauważył, że może odnosić się do niektórych rzeczy, przez które przechodziła. „Kiedy moje życie się zmieniło i zaczęły pojawiać się sukcesy, członkowie rodziny stali się innymi ludźmi i wiem o tym jak bolesne i okropne może to być.” Zakończył stwierdzeniem, że „natychmiast wczuł się”. Meghan.

click fraud protection

Książę Harry powiedział, że książę William „krzyczał i krzyczał” na niego przy królewskim wyjściu

Oczywiście zbliżyli się do siebie, ale Harry i Meghan posunęli się o krok dalej, kiedy poprosili Perry'ego, aby został ojcem chrzestnym ich córki Lilibet Diany. W odcinku wyjaśnił, że to zaszczyt, że poprosili.

„Pytam:„ OK, co się dzieje? Powiedzieli: „Cóż, chcielibyśmy, żebyś został ojcem chrzestnym Lili”. Mówię: „Whoa” – kontynuował Perry. „Musiałem poświęcić minutę, żeby to ogarnąć. I pomyślałem: „Będę zaszczycony. Byłbym absolutnie zaszczycony”.

Jednak miał pewne wahania z całą formalnością. Oczywiście Sussexowie nie wystawili go na próbę i okoliczności.

„Zadzwoniłem do nich z powrotem i powiedziałem:„ Uh, poczekaj chwilę – czy to oznacza, że ​​​​musimy pojechać [do Wielkiej Brytanii] i zrobić to wszystko w kościele z [rodziną królewską] i wszystko to rozgryźć? Bo nie chcę tego robić” – powiedział. „Może moglibyśmy zorganizować małą prywatną ceremonię tutaj [w USA] i niech tak będzie, a jeśli musisz to zrobić tam, to w porządku”.