Victor*, 11 lat, wszystkie ciemne oczy i sztywny uśmiech, siedzi obok swojej starszej siostry w pokoju zabaw Katolickie Centrum Pomocy Humanitarnej Siostry Normy w McAllen w Teksasie. Z małymi dziećmi na podłodze pchającymi plastikowe dinozaury, wszystko w zasięgu ręki rodziców, Victor wydaje się nie patrzeć na nic – tylko spogląda od czasu do czasu na swoją mamę – i wyczuwam, że jest… zmagający się. Jako psychiatra dziecięcy z 30-letnim doświadczeniem w ostrych i długotrwałych skutkach traumy, mam zaufanie do interakcji dzieci tu i tak siadam z nim, jego 15-letnią siostrą i ich mamą, która ma założoną kostkę monitor.

Odkrywam, że Victor spędził siedem dni w kojcu z innymi chłopcami na rozległym i chłodnym patrolu granicznym rozstał się z mamą i siostrą po tym, jak razem przepłynęli Rio Grande i skręcili się w. Nie mogąc nawet zobaczyć swojej mamy, panika i desperacja Victora stały się przytłaczające w miarę upływu godzin i dni. Koszmary wyrywały go z krótkich okresów niewygodnego snu na betonowej podłodze. Nie był w stanie powstrzymać się od jedzenia, wymiotując wszystko, co nakłonili lub przestraszyli strażnicy.

click fraud protection

Jego rodzina jest teraz razem, ponownie zjednoczona w wyniku nieco arbitralnego – lub przynajmniej nieprzejrzystego – procesu, który… nie skorzystał na tak wielu innych, a dręczy go obawa, że ​​mama zostanie mu odebrana ponownie. Mówi, że doświadczył retrospekcji, pewnego rodzaju koszmaru na jawie do momentu w areszcie, kiedy zniknęła z pola widzenia. Na razie Victor doświadcza przewidywalnej reakcji na przerażające doświadczenie, które pozostawiło go z niewyobrażalnym wcześniej lękiem, że jego matka może po prostu zniknąć. Ten strach pozostanie z nim na długo.

Za ponad 2000 dzieci, które zostały odebrane rodzicom i przewiezione autobusami lub samolotami do zamkniętej celi ośrodków na pustyni lub w odległych miastach, wynik jest jeszcze bardziej niepewny, a dewastacja prawdopodobnie będzie trwała i wyłączanie. Podczas Ostatnie rozporządzenie prezydenta Trumpa wezwał przynajmniej tymczasowe wstrzymanie tej polityki separacji dzieci, nie ogłoszono żadnych planów ponownego zjednoczenia tych, którzy już zostali odseparowani od swoich rodziców, którzy przybyli tutaj w poszukiwaniu azylu. Wierzę, że to, co nałożyliśmy na te dzieci, jest psychologicznym odpowiednikiem raka.

W zeszłym tygodniu spędziłem czas na spotkaniach z rodzinami takimi jak Victorowie, którzy podzielili się ze mną opowieściami o terrorze w domu i mozolnej podróży tutaj. Jedna matka opuściła bluzkę, odsłaniając ośmiocalową bliznę na piersi, gdzie członkowie gangu, nie mogąc znaleźć męża, którego szukali, rozcięli ją na oczach jej córek. Mimo to, jak wiele matek w schronisku, stale opiekuje się swoimi dziewczynkami: trzyma je, uspokaja, namawia do jedzenia. Widać, jak te dzieci uspokaja bliskość rodziców, jak czepiają się zakurzonych nogawek spodni, unoszą ręce, by je podnieść i kołysać. Mimo własnego przemęczenia i traumy, rodzice są tu stale dostrojeni do potrzeb swoich dzieci. To widok, który w pierwszej kolejności ilustruje okrucieństwo rozdzielania rodzin.

Zrozumienie traumy

Jest wielu z nas, którzy zostali dotknięci traumatycznymi wydarzeniami i którzy, czasem z pomocą terapii, wyzdrowieli, czasem całkowicie. Nasza zdolność do radzenia sobie z tymi doświadczeniami zależy zarówno od natury traumy (cokolwiek ze strachu). które nie materializują się w zagrażającym życiu doświadczeniu) i naszej względnej wrażliwości, gdy to dzieje się.

Na przykład: zdrowa psychicznie osoba dorosła z dobrym systemem wsparcia może wytrzymać umiarkowaną traumę z niewielkimi następstwami; małe dziecko, które przeszło już stresującą podróż, którego ciało i mózg wciąż się rozwijają, jest znacznie mniej prawdopodobne. Dzieci, które zostały zabrane do aresztu Office of Refugee Resettlement (ORR), nadal doświadczyć tego, co profesjonaliści uznaliby za ciężką traumę, a jednocześnie mają najmniej zasobów do radzenia sobie. Dlatego wpływ na ich mózgi i ciała będzie prawdopodobnie poważny i trwały, a nawet trwały.

Oto dlaczego: Ludzie są zaprogramowani tak, aby w pierwszej kolejności polegać na wzroku, zapachu i dotyku swoich rodziców doświadczenie bezpieczeństwa i ochrony, a później jako główny łagodzący, kojący obecność w chwilach zagrożenia lub chaos. Nawet dla dziecka skądinąd bezpiecznego i chronionego utrata rodzica jest odbierana jako trauma. Przeżycie tej straty w sytuacji nieznajomości i stresu wystarczy, aby każde dziecko wpadło w panikę. Anna Freud (psychoanalityczka dziecięca i córka Zygmunta) odkryła, że ​​dzieci wywiezione samolotem z obozów koncentracyjnych podczas II wojny światowej wyzdrowiały łatwiej od traumy wojny niż po stracie rodziców.

POWIĄZANE: Poznaj kobiety broniące dzieci migrantów na naszej granicy

Ale te dzieci na granicy amerykańskiej nie tylko straciły rodziców. Zostali z nich usunięci bez ostrzeżenia, wyjaśnienia lub możliwości pożegnania. Często byli nakłoniony do chodzenia z nieznajomymi. Są transportowane z z jednego nieznanego miejsca do drugiego w towarzystwie innych zmartwionych, krzyczących i płaczących dzieci. Po dotarciu do celu większość jest zamknięta i może wychodzić na zewnątrz tylko na krótki okres czasu, czasami nie częściej niż raz dziennie; niektórzy mają podobno został odurzony wbrew ich woli (i oczywiście bez zgody rodziców). Były pracownik jednego z takich schronisk powiedziałem LA Timesże personelowi kazano zabronić dzieciom przytulania się, nawet rodzeństwu. To jest nieludzkie, a do bardzo wyraźna szkoda dzieci.

Nie ma sposobu, aby sobie z tym poradzić

Powszechny sposobem na przetworzenie traumy jest opowiadanie historiilub łączenie wydarzeń w przekonujące narracje. Ludzie polegają na tym jako mechanizmie obronnym we wszystkich rodzajach stresujących sytuacji, ale jest to umiejętność, która rozwija się wraz z wiekiem. Bez tej zdolności do rozumienia otaczającego je świata, małe dziecko doświadcza traumy jako czystego i oderwanego bólu bez kontekstu: arbitralnego i nieproszonego, bez znaczenia. To pogłębia panikę, która może całkowicie przytłoczyć ich zdolność do radzenia sobie. Co gorsza, dzieci też postrzegają czas inaczej niż dorośli. Godzina jest jak dzień, tydzień jak miesiąc, a niewyobrażalnie straszne wydarzenia mogą wydawać się nieskończone.

Mając zatem niewiele wewnętrznych mechanizmów obronnych chroniących przed przypadkowym, ekstremalnym i przewlekłym bólem, system małego dziecka załamuje się, zarówno psychicznie, jak i fizycznie. Emocje są surowe i niemodulowane. Dziecko znajduje się w pewnego rodzaju koszmarnym, swobodnym upadku z dwoma prawdopodobnymi skutkami: wyrażaniem bólu poprzez rzucanie się – krzyczenie, przewracanie krzeseł i stołów, uderzanie siebie lub innych, jak podobno wielu w tych ośrodkach zatrzymań ma—lub przestać czuć się razem: zamykanie i wycofywanie od wszelkich doświadczeń, zarówno negatywnych, jak i pozytywnych, oderwanie się.

ten ostre fizjologiczne objawy urazu, z których wiele może przetrwać miesiące lub lata, czynią te dzieci jeszcze bardziej bezbronnymi. Jak widziałem we własnej praktyce i tutaj na granicy, dzieci i rodzice zgłaszają mi niemożność sen, częste koszmary senne, kiedy to robią, unikanie snu wynikającego ze strachu przed koszmarami lub ciemnością nieznany. Zgłoszone są też przewlekłe objawy żołądkowo-jelitowe, produkt zwiększonego poziomu substancji chemicznych w organizmie naturalnie powstających w wyniku stresu. Te dzieci często nie mają apetytu i nie są w stanie utrzymać jedzenia. Często cierpią na biegunkę. Wiele starszych dzieci cofa się i zaczyna moczyć łóżko, sikać lub wypróżniać się w spodniach. Te fizyczne objawy tylko pogłębiają doświadczenie traumy u dziecka; ból i upokorzenie potęgują miażdżący strach.

Wiele z trwalszych objawów urazu wynika z bezpośredniego uszkodzenia szlaków neurologicznych: konsekwencją niszczącego neurony wpływu odpowiedzi chemicznej młodego organizmu na przedłużone panika. Dzieciom tym trudniej będzie się uczyć i odnosić sukcesy w szkole. Przyjaźni i relacje rodzinne ucierpią, ponieważ ich emocje pozostaną nieuregulowane, trudności w relacjach społecznych, obsesyjne zmartwienia i problemy z koncentracją. Badania wykazały, że narażenie na tego rodzaju traumę może trwale odwrócić rozwój poznawczy i społeczny dzieci, zmniejszając ich szanse w późniejszym życiu.

Zrobiliśmy straszną rzecz małym i niewinnym dzieciom, narażając je na fizyczne i psychiczne niebezpieczeństwo poważnej traumy. Chociaż ich przewidywalna nędza powinna wystarczyć, aby zapobiec takiej polityce, równie przewidywalne długoterminowe szkody w ich umysłach i ciałach sprawiają, że jest to prawdziwe okrucieństwo. Są to tysiące osób, których bieg życia został przesunięty, a które mogą nigdy nie spełnić żadnej z nadziei i marzeń, w poszukiwaniu których ich rodzice przybyli do Ameryki. I po co? Co ważniejsze – co teraz? Powinniśmy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby natychmiast połączyć te dzieci z rodzicami i zaoferować im długoterminowe wsparcie i usługi w związku ze szkodami, jakie spowodował nasz kraj. Powinniśmy z tego również wyciągnąć wnioski i zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby nie dopuścić do powtórzenia się wyniszczającej historii.

WIDEO: Prawie 2000 dzieci zostało rozdzielonych ze swoimi rodzinami podczas zderzenia z granicami Trumpa

*Imię zostało zmienione.

Amy Cohen, MD, jest wyszkoloną na Harvardzie psychiatrą dziecięcym i rodzinnym, która pracowała z bardzo wrażliwymi i straumatyzowanymi populacjami dzieci w śródmieściu, Appalachach, Juvenile Hall i Sudanie Południowym. Zasiada w Medycznej Radzie Doradczej Narodowego Centrum Prawa Młodzieży oraz mieszka i pracuje w Los Angeles.