ten koronawirus pandemia wywróciła do góry nogami życie amerykańskich pracowników – zwłaszcza tych, którzy wykonują „podstawowe prace”, którzy nadal idą do pracy w środku epidemii — w tym pielęgniarki, technicy farmacji, stewardesy, pracownicy sklepów spożywczych i opiekunowie. W stylu rozmawiała z kobietami z tych dziedzin o tym, jak wygląda ich codzienne życie, o ich troskach o siebie i rodzinę, a także o tym, jak ci z nas, którzy pozostają w domu, mogą pomóc.
Przeczytaj więcej tych historii tutaj.
Mendy Hughes, kasjerka w Walmart w Arkansas
Hughes, 45 lat, pracuje w Arkansas, gdziewiększość nieistotnych przedsiębiorstw, a także szkół, została zamknięta lub oferuje ograniczone usługi. Jest matką czwórki dzieci i od 10 lat pracuje w Walmart. Jest również członkiem organizacji non-profit United for Respect.
Zwykle jeżdżę do pracy. Często wchodzę wcześnie około 5:45 - nie otwieramy do 6 rano. Powiedziałbym, że trochę ponad tydzień temu ludzie zaczęli przychodzić wcześnie, czekając na zewnątrz, aż Walmart się otworzy. Wściekają się, bo w tym czasie nie ma nikogo innego poza mną, żeby ich sprawdzić. I nie ma kas innych niż kasa samoobsługowa otwarta co najmniej do 7 rano. Więc widzę ich, kiedy są najbardziej zdenerwowani. Jesteśmy tak zajęci, dopóki nie zamkniemy o 23:00. To jak Czarny Piątek każdego dnia.
Papier toaletowy był pierwszą rzeczą, którą należy zrobić. Któregoś dnia dostaliśmy trochę i w ciągu trzech minut zniknęło. Teraz skończyła się woda, papier toaletowy i środki do dezynfekcji rąk. Kupują całe jedzenie w puszkach. Mam na myśli wszystko. Nie oszczędzają dla innych, bo w naszym sklepie nie mamy limitu. Ale, mam na myśli, zachowaj niektóre dla innych. I po prostu wiedz, że to nie nasza wina, że brakuje nam rzeczy. To nie nasza wina, że nasze półki są puste. Nie wiemy, co będzie w ciężarówkach, kiedy przyjadą. A i tak wszystko znika, gdy tylko je wypuścimy.
Widziałem w sklepie wielu klientów noszących maski i rękawiczki. [Ale mój sklep] nie dał nam masek ani rękawiczek do noszenia. Nawet nie wiem, czy nam wolno. Nie wiem, czy sprawi to, że klienci będą się nas bać, czy pomyślą, że mamy [koronawirusa] czy co. To znaczy, mówią, żeby nie być wokół wielu ludzi [a jednak] każdego dnia do Walmartu przychodzą setki ludzi. Jesteśmy narażeni na każdego, kto wchodzi. Nie wiesz, kto to ma. Nie wiesz, kto nie. Mogą go nosić i nie mają żadnych objawów. Po prostu nie wiesz.
Myślę, że moi współpracownicy się martwią. Nie wiedzą, co by zrobili, gdyby musieli być zwolnieni z pracy. Większość z nich nie ma płatnego urlopu, ponieważ wszyscy kasjerzy pracują w niepełnym wymiarze godzin. Musimy pracować 60 godzin, aby uzyskać godzinę pracy WOM. I nie dostaniemy dwutygodniowego urlopu z wynagrodzeniem [obiecanym pracownikom przez firmę], chyba że mamy potwierdzony przypadek. [Firma zaoferowała do wynagrodzenie za dwa tygodnie osobom pracującym w niepełnym wymiarze godzin, takim jak Mendy, tylko wtedy, gdy ich sklep jest zamknięty lub jeśli pracownik ma potwierdzony przypadek koronawirusa. W dniu mar. 20, firma powiedziała, że zaoferuje 150 $ bonusów gotówkowych każdemu pracownikowi zatrudnionemu w niepełnym wymiarze godzin w dniu 2 kwietnia.]
Poza tym wiele osób ma osłabiony układ odpornościowy w miejscu, w którym pracuję. Nasz witacz powiedział, że jej mąż chce, aby zrezygnowała, ponieważ ma problemy z sercem i płucami. Inna kasjerka ma osłabiony układ odpornościowy, ponieważ musiała przejść przeszczep nerki. Już jest zestresowana. A potem klientka odeszła od niej wczoraj, bo nie mieliśmy czegoś, czego ona chciała. [Kasjer] musiał poprosić kierownika o sprawdzenie kobiety.
POWIĄZANE: Tak to jest być zarejestrowaną pielęgniarką podczas pandemii koronawirusa
Obecnie jest to bardzo stresujące. Mam na myśli cukrzycę, więc wiem, że kiedy zachoruję, trudniej mi przeboleć lub wyzdrowieć. Ale nie mam teraz wyboru, żeby siedzieć w domu. Muszę iść do pracy, żeby zapłacić rachunki. Jestem samotnym rodzicem. Muszę mieć wypłatę. Nie mam innych dochodów. Chyba że zachoruję naprawdę, naprawdę; wtedy chyba nie będę miała innego wyjścia, jak zostać w domu.
Moje dzieci, które nadal mieszkają ze mną w domu, mają 10, 17 i 22 lata. A potem mój najstarszy jest żonaty, a jego żona jest pielęgniarką, co mnie totalnie przeraża. Ale mój 22-letni syn jest teraz w domu, bo jest chory. Został odesłany do domu z restauracji, w której wczoraj pracuje. Powiedziałem mu, żeby wczoraj wieczorem zadzwonił na infolinię [koronawirusa], ponieważ ma objawy. Ale powiedzieli mu, że jeśli nie byłeś w pobliżu kogoś z potwierdzonym przypadkiem, oni… nie testuj cię tutaj. Co moim zdaniem jest szalone, ponieważ prawdopodobnie jest wielu ludzi, którzy mają to, czego nie testują.
Na razie, gdy wracam do domu po pracy, przebieram się i myję. Potem kładę się trochę i po prostu próbuję się zrelaksować. Muszę, jestem taka zmęczona i zestresowana. Muszę się trochę odprężyć, zanim zrobię cokolwiek innego i zanim wrócę jutro.
Aby uzyskać więcej informacji na temat United for Respect, odwiedź united4respect.org.
Śledź nasze seria o kluczowych kobietach w walce z COVID-19. ten koronawirus pandemia rozwija się w czasie rzeczywistym, a wytyczne zmieniają się z minuty na minutę. Obiecujemy, że przekażemy najnowsze informacje w momencie publikacji, ale prosimy o zapoznanie się z CDC i WHO w celu uzyskania aktualizacji.