Trudno sobie przypomnieć czas przed słynnymi bibułkami Tatchy (48 dolarów za zestaw 30 sztuk i mgiełkę do twarzy; qvc.com) zagościły w naszym życiu – nakrapiane złotem prześcieradła to standard zarówno wśród celebrytek, jak i profesjonalnych wizażystów, wypuściły tysiące podobnych wersji i mają tak interesującą historię, jak każda z historii Pomarańcz to nowa czerń.
Rozwijając linię w Japonii, założycielka Victoria Tsai natknęła się na ulotki, które tradycyjnie były używane jako papiery młotkowe do ozdób ze złotych liści. „W Japonii drogocenne przedmioty są często pokryte złotem. Rzemieślnicy ostrożnie wbijają cenny metal między ręcznie robione arkusze liści abaki, dzięki czemu papier jest wyjątkowo miękki i chłonny” – mówi W stylu. „Aktorzy gejszy i kabuki stwierdzili, że papiery idealnie nadają się do wchłaniania oleju i utrwalania makijażu scenicznego, co czyni je jednym z pierwszych niezbędnych kosmetyków”.
Wyposażona w jedną z najstarszych książek o urodzie napisanych w Japonii, Tsai oparła swoją linię na rytuałach pielęgnacyjnych praktykowanych przez gejsze, zaczynając od kultowych już gazet. „Kiedy pierwszy raz użyłem tych małych skarbów, zakochałem się. Pozostawili mi płatki świeżej skóry, nie naruszając makijażu ani nie wysuszając skóry” – mówi. „Fakt, że nadal istnieją w swojej oryginalnej formie, standardzie złota, był dla mnie piękny”. Co do przeznaczenia drobinek złota? Chociaż nie robią wiele dla twojej twarzy, Tsai odkrył, że wiele gejsz zdrapałoby je i nakładało połysk na szmince – oczywiście błyszczące usta to kolejny trend w urodzie, który wytrzymuje próbę czas.