Jakkolwiek niemożliwe może być zignorowanie Connie Brittonwłosy (ta kaskada fal truskawkowo-blond, powszechnie celebrowana od czasu telewizyjnego debiutu Światła piątkowej nocy w 2006 r.), należy spróbować na chwilę odwrócić wzrok i przyjrzeć się – oczywiście dyskretnie – jej nogom. Długie i smukłe, zbyt silne, by być chude, ale gibkie, jak tylko może być, gry Brittona kwestionują wszystkie założenia dotyczące tego, jak powinny wyglądać i ubierać się kobiety po 50. roku życia.

„Po tej sesji zdjęciowej spotkałem się z koleżanką, która zapytała o mój dzień” — mówi 52-letnia Britton podczas lunchu w Los Feliz, dzielnicy Los Angeles niedaleko jej domu. Noszenie prostej czarnej koszulki z długimi rękawami i najcieńszej czarne dżinsy, z włosami ściągniętymi w koński ogon, robi wszystko, by nie zatrzymywać ruchu.

„Powiedziałem:„ Cóż, robiłem to W stylu strzelać do, jak, Problem piękna. To było na moje nogi. Tutaj pantomimicznie wypowiada się trochę zawstydzona skromność. „Wtedy moja przyjaciółka powiedziała: „Och, tym razem nie dostali twoich cycków?” A ja na to: „Nie, nie, dzisiaj tylko nogi”. A potem ona powiedziała: „Dostali ci tyłek?”. Powiedziałem nie! Mój tyłek jest okropny!”

Ona powiedział: „Wiem, że masz okropny tyłek. Po prostu staram się, abyś był pokorny!” I ma rację. Mam okropny tyłek.

To uroczy, samooceniający się sposób Britton na powiedzenie, że zna siebie. I ubieranie się, by afiszować się z nogami, efekt wielu godzin wędrówek szlakami wokół Los Angeles i nie tylko niż kilka lat nauczania aerobiku w Nowym Jorku w latach 90., jest estetycznym wyrazem że.

POWIĄZANE: Rebel Wilson zawsze wiedział, że to zrobi

Kiedy Britton opowiada o swoim życiu, to tak, jakby siedzieć na lekcji mistrzowskiej samoakceptacji. Jej podróż rozpoczęła się, gdy była świeżo poślubioną dwudziestolatką, absolwentką Dartmouth w Nowym Jorku, która poszła na castingi między podnoszeniem nóg a schodami bocznymi; dostała swoją pierwszą przerwę, kiedy została obsadzona w małym niezależnym filmie o nazwie Bracia McMullen. Prawie 30 lat później ma długą listę osiągnięć, w tym kilka kluczowych ról w zmieniających się programach telewizyjnych, i stała się politycznie szczery (jej obecnym ulubionym kandydatem na prezydenta jest senator z Nowego Jorku Kirsten Gillibrand, jej długoletnia przyjaciółka i była współlokatorka z college'u). Perspektywa i głos Britton, równie dobrze zorientowanych w minispódniczkach i psychologii feministycznej, są tak mądre i wnikliwe, jak się pojawiają.

„Jako kobiety po czterdziestce, pięćdziesiątce lub w każdym wieku, powinniśmy przyjąć aspekty siebie, z którymi czujemy się dobrze” – mówi. „To nigdy nie powinno się zmienić”.

Stwierdzenie, że Britton stanowczo odrzuca wszelkie tradycyjne oczekiwania dotyczące tego, jak „dojrzałe” kobiety powinny funkcjonować na świecie, nie jest do końca prawdą. „Kiedy się starzejemy, mamy takie pomysły, że nie powinniśmy nosić krótkiej spódniczki. Obcinasz włosy i nie nosisz krótkiej spódniczki. Jaka za tym kryje się idea? ona pyta. „Może zasadniczo chodzi o to, że chcesz być bardziej wydajny lub ułatwić sobie poruszanie się, albo nie chcesz, aby ludzie widzieli już twoje kolana. Do tej pory masz dzieci, a twoje dzieci będą ciągnąć za włosy, więc równie dobrze możesz je skrócić. Wszystkie te rzeczy są bardzo oldschoolowymi pomysłami, których nie pozwalamy sobie kwestionować. Zadajmy sobie pytanie: „Dlaczego? Dlaczego myśleliśmy o takich rzeczach?”

Connie Britton

Źródło: Alexander Neumann/Shotview

Dociekliwa natura samotnej matki – adoptowała syna Yoby'ego z Etiopii w 2011 roku – przynosi jej korzyści wykraczające poza możliwości wyboru stylu. W ten sposób decyduje, jakie role przyjąć i jak je odgrywać. Jako Tami Taylor, żona ukochanego trenera w małym teksańskim miasteczku w Światła piątkowej nocy, pomogła swoim widzom przedefiniować ich wyobrażenia o tym, jak wygląda sprawiedliwe małżeństwo. Jako Rayna Jaymes, 40-letnia gwiazda muzyki country na Nashville, Britton odrzuciła fabułę, która postawiłaby ją przeciwko 20-letniej rywalce, obawiając się, że urok jej własnej postaci zniknie. Kiedy zagrała Debrę Newell, cel brutalnego oszusta w serialu Bravo Brudny John, zrobiła to ze współczuciem, rozpoznając swoją postać jako kobietę, która przyłapała się na przekonaniu, że jest bardziej wartościowa, gdy ma mężczyznę w swoim życiu.

"Muszę!" ona żąda. „Nie ma radości z robienia tego w inny sposób. Tak naprawdę nie jestem osobą oceniającą, ale jeśli chodzi o moje postacie, zawsze mam dostęp do tego, co jest we wnętrzu. W Stanach Zjednoczonych widzieliśmy prawdziwą populację kobiet, które nie są gotowe przełamać tych barier i wyrwać się z ról przekazywanych z pokolenia na pokolenie. Widzimy to w przypadku kobiet próbujących zaakceptować kandydatkę polityczną. A potem mamy te wszystkie rozmowy o #MeToo i Time's Up, a to wszystko jest naprawdę nowe. Przekraczamy granice i przekraczamy je. To ekscytujące, ale myślę, że dla wielu ludzi też onieśmielające. Trudno kwestionować rzeczy, które sprawiają, że czujemy się bezpiecznie i sprawiają, że myślimy, że jesteśmy bezpieczni. Aby wejść w obszar, którego nie rozpoznajemy, potrzebna jest odwaga”.

Teraz Britton robi sobie krótką przerwę od aktorstwa, aby przenieść się do nowego domu z synem, kontynuując swoją rolę ambasadora dobrej woli dla Programu Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju i napina mięśnie jako producent (opracowuje nowe pomysły dla kobiet projektowanie). I, oczywiście, jest dla Gillibranda.

POWIĄZANE: Sandra Oh mówi, że praca jest jak randka — i nauczyła się iść dalej

„Jestem taka dumna [z Kirsten]. Znam ją praktycznie od dzieciństwa. Mieszkaliśmy razem, kiedy studiowaliśmy za granicą w Chinach, ze wszystkich miejsc. Był to czas rozwoju dla nas obu. Aby móc spojrzeć wstecz na to, kim była, tak wiele cech, które teraz w niej dostrzegam, było wtedy oczywistych. Już wtedy była świetnym liderem i taką empatyczną i wnikliwą osobą. Była też nieustraszona i odważna. Chcę, żeby wszyscy znali ją tak dobrze, jak ja ją znam.

Aby Britton miał progresywny głos oraz utrzymanie włosów, które kiedyś miały własne konto na Twitterze, napędzane przez fanów, wymaga imponującej równowagi lekkości, dowcipu i inteligencji. I jest coś w tym, jak Britton postrzega siebie i stara się traktować siebie z taką samą życzliwością, jak okazuje innym: to jej prawdziwy sekret dobrego starzenia się.

„Słuchaj, nie chcę sugerować, że akceptacja tego, co się dzieje, gdy się starzejemy, jest najłatwiejszą rzeczą na świecie. Nie jest – mówi. „To nieustanny proces ponownego poznawania naszego ciała, o którym myślimy, że znamy. Musimy to robić z miłością, współczuciem i akceptacją. Jeśli zdołam ponownie zapoznać się z tym ciałem i zrobić, co w mojej mocy”, mówi z uśmiechem, „to to wszystko”.

Autor zdjęcia: Alexander Neumann. Stylizacja: Jessica de Ruiter. Włosy: Creighton Bowman dla Tomlinson Management Group. Makijaż: Oferty Elaine dla ekskluzywnych artystów korzystających z Koh Gen Do. Manicure: Ashlie Johnson dla The Wall Group. Produkcja: Kelsey Stevens Productions.

Więcej takich historii znajdziesz w majowym wydaniu W stylu, dostępne w kioskach, na Amazon i dla pobieranie cyfrowe 19 kwietnia.